Dwa lata temu oszuści sprzedali
pewnemu małżeństwu dom wraz z działką, w Podgórzu (obrzeże
Krakowa), wybudowany w zasadzie „na dziko”. Bez dojazdu z drogi
publicznej, legalnie podłączonej wody i prądu, ze sfałszowanymi
dokumentami. Zapłacili – bagatela! - 700 tys. złotych!
Podczas zawierania aktu notarialnego
pokazano kupującym podrobioną decyzję nadzoru budowlanego o
odbiorze budynku i dopuszczeniu do użytkowania. Pełnomocnik
sprzedającej kobiety zataił faktyczny i prawy stan nieruchomości.
Fakt – kupujący dokładnie
wszystkiego nie sprawdzili, ale zaufali notariuszowi. I zupa się
wylała!
Prokuratura oskarżyła właścicielkę
nieruchomości i jej pełnomocnika o oszustwo i będą mieli proces
karny. Niezależnie od tego osobno bada, kto podrobił dokument PINB.
Sprawdza również, czy doszło do przekroczenia uprawnień lub
niedopełnienia obowiązków przez notariusza.
Ale... Co to sprawdzać?! Sprawa jest
prosta jak sznurek w kieszeni! Ewidentne oszustwo!
Niepokój budzi spokój prokuratury i
jakaś nieporadność tłumaczona polskim prawem. Znaczące i trafne
są komentarze internautów:
„Proces się będzie pewnie ciągnął
z 3 lata w końcu zostaną skazani na coś w rodzaju pół roku w
zawieszeniu na 2 lata i 500 zł kary. Później małżeństwo będzie
mogło dochodzić swoich praw na drodze cywilnej ale po 10 latach
sprawa się przedawni a oszuści pokażą im z uśmiechem środkowy
palec. Polski system prawny działa tak aby faworyzować przestępców
i różnej maści oszustów”.
„Notariusz ma takie prawa i ochronę
jak sędzia i praktycznie podlega prezesowi więc znowu ktoś z grona
sądowego narobił do gniazda ale sędziom to nie przeszkadza i będą
go chronili jak tego sędziego pijaka, po prostu bez smrodu wokół
tego zawodu i czynów przestępczych to środowisko nie potrafi żyć”.
„W normalnym kraju ta umowa,
bazująca na podrobionym dokumencie, bylaby niewazna w swietle prawa
i zadne procesy cywilne nie byłyby potrzebne”
„Dokładnie o to chodzi, teraz
powiedzieć to debilom w sądzie! I zaoszczędzamy 3 mln kosztów
procesowych - koszt obywateli!”
„Rzecz w tym, ze panstwo w Polsce
przestalo istniec, a przejawia swa sile wylacznie tam, gdzie moze
uczciwego obywatela wydymac, bo taki sam jak ono zlodziej to sie
wydymac po prostu nie da”.
Pisownia oryginalna.
Takie obywatele RP mają zaufanie do
państwa i sądów! I jeszcze jedno... Jak znam życie pieniądze z
transakcji dawno zostały wyprowadzone! Nawet jak proces oszustów
skończy się korzystnym dla oszukanych wyrokiem, nie będzie co i od
kogo ściągać.
Jednym słowem – jest to żenujący
przykład nieudolności oraz bezradności polskich sądów i wymiaru
(nie)sprawiedliwości, powodowany ułomnością prawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz