kontakt

piątek, 21 lutego 2014

Nie taki święty jak go malują

            Jakby na czasie (Ukraina!) będzie wspomnienie o polskim świętym Kościoła Katolickiego, narodowości ukraińskiej. Błogosławionym ogłosił go Jan Paweł II we Lwowie, w czerwcu 2001 r. 
            Josif Josafat Kociłowśkij (Jozafat Kocyłowski, ukr. Кир Йосафат Коциловський) urodził się 3 marca 1876 r. w Pakoszówce (powiat sanocki), zmarł 17 listopada 1947 r. w łagrze w Czapajiwce (koło Kijowa). W październiku 1911 r. do bazyliańskiego nowicjatu w Krechowie i przyjął tam zakonne imię Jozafat, na pamiątkę Jozafata Kuncewicza (XVII w., unicki arcybiskup połocki, bazylianin, święty Kościoła katolickiego).
            Przekonania Jozefata Kocyłowskiego były jasno sprecyzowane – zawsze walczył o „samostijną Ukrainę”. Od 1918 r., już jako grekokatolicki biskup przemyski był członkiem Ukraińskiej Rady Narodowej. Wielokrotnie dawał wyraz swoim antypolskim przekonaniom. Po ataku III Rzeszy na ZSRR wziął udział w uroczystym powitaniu w Wehrmachtu, który zajął Przemyśl 27 czerwca 1941 r. (od 28 września 1939 r. trwała okupacja sowiecka miasta, a ściślej prawobrzeżnej jego części).
              4 lipca 1943 r. w Przemyślu, w obecności ks. Wasyla Hrynyka, Jozafat Kocyłowski odprawił mszę św. dla ochotników, wstępujących do 14 Dywizji Grenadierów SS i pobłogosławił oddziały, które potem brały udział w rzezi Polaków m.in. na Wołyniu i w Hucie Pieniackiej.
             Po wojnie, we wrześniu 1945 r. został aresztowany przez UB i osadzony w więzieniu w Rzeszowie. W styczniu 1946 r. został deportowany na terytorium USRR, ale po niespełna miesiącu, za zgodą władz, wrócił do Przemyśla. Aresztowano go ponownie w czerwcu tego samego roku i ponownie deportowano. Oficjalnym powodem była propaganda antysowiecka, prowadzenie polityki polonizacyjnej w zachodnich obwodach Ukrainy, utrzymywanie kontaktów z ukraińskim podziemiem nacjonalistycznym i OUN-UPA, kolaboracji z okupantem niemieckim i udziału w organizacji 14 Dywizji Grenadierów SS. Jego śmierć w łagrze nie miała nic wspólnego z religią, była wynikiem działań na rzecz „samostijnej Ukrainy”.
Kuriozalny jest fakt, że na początku czerwca ubiegłego roku jego imieniem nazwano jedną z ulic Przemyśla. Protestują przeciw temu działacze Wspólnoty Samorządowej Dolina Sanu, jak również historycy, ale jak na razie bezskutecznie.
           Ruch nacjonalistyczny na Ukrainie jest dalej konsekwentnie antypolski. Pogrobowcy
OUN-UPA postulują m.in. włączenie części ziem polskich do Ukrainy. Niektórzy z nich wspominają nawet o Warszawie.
           Świętych ci u nas dostatek...


1 komentarz:

  1. W marszu pamięci 14 Dywizji Grenadierów SS - Lwów, 28.04.2012 r. ! - wzięło udział, wielu młodych w czarnych koszulkach, dzierżąc w rękach, czarno - czerwone flagi i pokazując, prawą ręką - znak, który był powitaniem nazistowskim.

    OdpowiedzUsuń