kontakt

wtorek, 25 lutego 2014

Nie takie mocne, czyli sprowadzenie sióstr Williams do parteru

             W 1998 r. siostry Venus i Serena Williams, będące na topie tenisowego rankingu ATP, oświadczyły, że mogą na korcie pokonać każdego mężczyznę, spoza pierwszej dwusetki klasyfikacji. Było to tuż po wygraniu przez Venus Australian Open w miksie. 
              Czuły się mocne, mimo że był to dopiero początek światowej, oszałamiającej kariery. Venus miła wtedy 17 lat, a Serena 16 lat, ale korcie zawodowo grały już odpowiednio cztery i trzy lata. 
              Wyzwanie podjął 31-letni Niemiec Karsten Baasch, klasyfikowany na 203 miejscu w singlu, w deblu około 40 miejsca. Leworęczny tenisista bardziej znany był wówczas ze swojego ekscentryzmu, niż sukcesów na korcie. Tryb życia jaki prowadził, daleki był od „sportowego”. Lubił sobie walnąć browara, palił, nawet czasem podczas przerw między gemami. Mecze odbyły się na korcie w Melbourne Park .
            Z Venus Williams wygrał 6:2, z Sereną 6:1 (grali tylko po jednym secie). Stwierdził potem, ze dla niego była to raczej zabawa i że siostry Williams nie maja szans w rywalizacji z mężczyznami z pierwszej 500. 
           Ciekawe może też być porównanie warunków fizycznych sióstr Williamas i Karstena Baascha. Venus ma 1,85 m zrostu, Serena 1,75 cm, a niemiecki tenisista 1,80 cm.

1 komentarz:

  1. Gra siostrzyczek, nigdy mi się nie podobała, szczególnie Sereny. Wprawdzie są dosyć - skuteczne, a w sporcie o to chodzi. - ale ich gra, jest tak bardzo siłowa, że w ich wykonaniu, ten - szlachetny sport, staje się, niczym - walka gladiatorów. Karsten Baasch - widocznie, podszedł do gry, na luzie, a one, jak zwykle, za wszelką cenę chciały wygrać. Jak oglądam grę, naszej Agnieszki R. z Sereną, to mi żal Agnieszki, bo ona taka delikatna, filigranowa, a Serena - potęga i siła.

    OdpowiedzUsuń