Poniedziałkowa wypowiedź pani
wicepremier oraz jednocześnie minister infrastruktury i rozwoju
Elżbiety Bieńkowskiej w „Faktach po Faktach”, zasługuje na
wpisanie złotymi głoskami w osiągnięcia logiki i retoryki.
„Sorry, ale taki mamy klimat!” - ano mamy, więc tylko siąść i
płakać!
Dla przypomnienia pani minister - tylko
w poniedziałek z powodu trudnych warunków pogodowych opóźnienia
miało multum pociągów. PKP przekazało, że wszystko z powodu
„oblodzenia sieci trakcyjnej w 57 miejscach w całej Polsce,
wskutek czego 82 składy odnotowały opóźnienia przekraczające 60
minut”. 60 minut?!
Kontakt24 informował o rekordowym
opóźnieniu wynoszącym ponad 1100 minut, jakie odnotowały pociągi
relacji Warszawa - Jelenia Góra i Gdynia – Wrocław. To jednak nie
jest rekord.
Przypadkiem „po bandzie” był
pociąg, który wyjechał z Gdańska o godz. 22.00 w niedzielę, a
miał być we Wrocławiu po 6. rano w poniedziałek. Utknął po
drodze i po 19.00 (w poniedziałek!) podróżnych zabrały autokary.
Wychodzi 1260 minut opóźnienia! Drogi autokarami nie liczę!
B.K.
OdpowiedzUsuń