Jak
to mawiał mój przyjaciel – ja w gusła nie wierzę, ale pod
drabiną nie przechodzę! Czasem jednak przekaz jest tak sugestywny,
że wiara „w słowo głoszone” przyćmiewa umysł. Na nic wtedy
logiczne argumenty, potwierdzone ekspertyzami czy badania mi
naukowymi. Wierzę i już! Problem w tym, że czasami różnych
bzdur nie można ani potwierdzić, ani zdecydowanie im zaprzeczyć.
Rumpologia,
czyli wróżenie z dupy
Można
wróżyć z kart, wnętrzności zwierząt, fusów kawy, ręki, można
też z dupy. Ta „nauka” ochrzczona została jako rumpologia.
Pionierami tego nurtu są Amerykanie: Ulf Buck, Sam Amos i numer
jeden wśród „uczonych” – Uwaga! Uwaga! - Jacqueline
Stallone, matka Sylwka, czyli Rambo vel Rocky.
Obserwacja
fałdek, dołeczków i szczelinek na półdupkach ma oferować wgląd
w przyszłość człowieka. Lewy półdupek odpowiada za przeszłość,
prawy za przyszłość, rowek jest obrazem linii rozdzielającej
półkule mózgowe.
Dupa
pełna i okrągła sugeruje, że osoba jest otwarata, szczera i
optymistyczna, płaska, że próżna, nastawiona negatywnie i smutna.
Większość
rumpologów pracuje na „obiektach rzeczywistych”, ale nie trzeba
ściągać gaci, by uzyskać fachową ocenę dupy. Można strzelić
sobie samojebkę i wysłać do Jacqueline Stallone. Swoją analizę
wycenia na 125 dolców. Tanio jak barszcz!
Reklama
podprogowa
Percepcja
podprogowa to oddziaływanie na mózg informacji, których świadomie
się nie odbiera. Dotyczy bodźców wzrokowych lub słuchowych, które
trwają zbyt krótko, by mogły zostać „normalnie”
zarejestrowane (w przypadku percepcji wzrokowej oznacza to bodźce
trwające krócej niż 0,04 sekundy) albo są zamaskowane innymi
bodźcami, które mają wpływać na przetwarzanie innych bodźców.
Niektórzy
uczeni uważają, że bodźce odbierane podczas snu są przetwarzane
w podobny sposób. Idea reklamy podprogowej opierała się na
wyświetlaniu pojedynczych klatek z reklamami w środku filmów.
Wynik – zero jakichkolwiek dowodów, że to działa! Podobnie jak
„satanistyczne przesłania” zespołów rockowych, które
„usłyszeć” można było puszczając nagranie „od tylu”.
Reklamy
podprogowej nie można mylić z reklamą ukrytą, kiedy to np. jakiś
bohater serialu czy filmu „coś tam” trzyma w ręce lub stoi na
jakimś tle.
Cudowna
moc piramidy
Prekursorem
„cudownej mocy” piramidy wcale nie był Erich von Daniken, który
wszędzie widzi ufoludki, obce cywilizacje i cuda na kiju. Są
„uczeni”, którzy twierdzą, że model piramidy może konserwować
żywność, ostrzyć żyletki, poprawiać stan zdrowia i wydolność
seksualną.
Piramodologia
pojawiła się w 1970 r., kiedy to Patrick Flanagan opublikował
książkę „Piramida władzy". Opierał się na studiach
Antoine Bovisa (radiesteta, właściciel sklepu z artykułami
żelaznymi), który po zwiedzeniu Wielkiej Piramidy w Gizie,
stwierdził, iż odkrył w niej zakonserwowane zwłoki myszy. Problem
w tym, że Antoine Bovis nigdy w Egipcie nie był, a „odkryć”
dokonał na modelu piramidy!
Przekonanie
o wyjątkowej mocy piramid po śmierci Antoine Bovisa, rozpropagował
Czech - Karel Drbal. Opatentował nawet przyrząd do ostrzenia
żyletek, oparty na modelu piramidy. Co ciekawe, prawie od razu
postanowiono przetestować skuteczność piramid w kontrolowanych
warunkach, gwarantujących powtarzalność eksperymentu. Grupa
badaczy pod kierownictwem Iris Owen szybko dowiodła, że piramidy
ani nie ostrzą żyletek, ani nawet nie konserwują żywności,
jednak mit pozotał.
Podobne
doświadczenia powtórzyli całkiem niedawno Pogromcy Mitów i
również w tym przypadku nie stwierdzono, by piramida oddziaływała
w jakikolwiek sposób na umieszczone w środku lub pobliżu
przedmioty.
Zaginione
lądy – Lemuria, Atlantyda i Kontynent Mu
Lemuria
to hipotetyczny, zatopiony kontynent na Oceanie Indyjskim, nazwany
tak przez Philipa Sclatera. Wskazywany był przez XIX-wiecznych
darwinistów w celu wyjaśnienia izolacji lemurów na Madagaskarze i
występowania skamieniałości ich przodków w Afryce i
południowo-wschodniej Azji. Ernst Haeckel, niemiecki darwinista,
użył teorii o istnieniu Lemurii dla wyjaśnienia braku
skamieniałości „brakującego ogniwa" między ludźmi a
małpami, twierdząc że znajdują się one pod morzem.
W
międzyczasie teozofka Helena Bławatska, publikowała swoje teksty o
Lemurii, twierdząc, że miała wizje starożytnej,
przed-atlantydzkiej Księgi Dzyan. W ten sposób Lemuria stała się
w powszechnej świadomości mistycznym, zaginionym kontynentem
poprzedzającym Atlantydę i urosła od lądowego pomostu do
ogromnego kontynentu w rejonie pasa okołorównikowego, zajmującego
większość obszarów Oceanu Indyjskiego i Oceanu Spokojnego.
Zdaniem ezoteryków Australia, Oceania i Madagaskar to współcześnie
dostępne pozostałości po Lemurii.
Wszelkie
spekulacje na temat tego typu „pomostów lądowych" straciły
sens po przyjęciu przez ogół geologów na początku XX w. hipotezy
izostazji.
Kontynent
Mu, wymyślony został przez Augustusa Le Plongeon (1826 -1908).
Prawdopodobnie oparty jest na teoriach dotyczących Lemurii.
Jest
oczywistą oczywistością, iż żyjące tam cywilizacje nie dość,
że dorównywały technologicznie obecnym osiągnięciom, to jeszcze
je wyprzedzały! Erich von Daniken wie swoje – to były obce
cywilizacje!
Ale
to już było!
Déjà vu to odczucie, że przeżywana obecnie sytuacja wydarzyła
się już kiedyś, w jakiejś nieokreślonej przeszłości, że jakby
„cofnął się film” z naszego życia.
Niektórzy
z parapsychologów twierdzą , że zjawisko déjà vu jest wyzwalane
przez „nakładanie się” podobnych zdarzeń występujących
jednocześnie w różnych wymiarach, czyli światach rónoleglych.
Inni twierdzą, że zjawisko to jest spowodowane intensywnością
przeżyć z poprzedniego życia, czyli reinkarnacją.
Najbardziej
prawdopodobna koncepcja zakłada, ze jest to po prostu „zakłócenie”
na synapsach, jakby chwilowe „opóźnienie czasowe” analizy i
przekazywania bodźców.
Te wszystkie - naukowe dywagacje, nie na moją " mądrą " głowę. NAUKOWCY!? - och, jakie to wielkie słowo, które niekoniecznie, należy się wszystkim, tym, którzy coś tam sobie - ubzdurali. Deja Vu, to odczucie, które dość często mnie nachodzi, ale przychylam się, do - ostatniej koncepcji, bo jest najmniej - " naukowa "!
OdpowiedzUsuńJa przeprowadziłem eksperyment na czosnku
OdpowiedzUsuńponad 6 miesięcy leżał w drewnianej piramidce
I się nie zepsuł ,co wy na to