39-letni
Isaiah Webb z San Francisco nie lubi się golić, więc zapuścił
brodę. Ale jaką brodę! Hoduje ją od 14 lat i co tydzień zmienia
„fryzurę”. Urosła do imponujących rozmiarów, jest co
kształtować!
Pomysły
ma zupełnie odlotowe!
A to
używa ją jako miskę do makronu, co podsunęła mu żona
a to
wykorzystuje rady i koncepcje fanów z netu. Tę wersję nazwał
„Schody do nieba”.
Co
tydzień swoje fotki „w nowej fryzurze” prezentuje na portalach
Reddit, Instagram i Tumblr.
Jedna z
jego ulubionych wersji to „uchwyt na kubki”.
Może to
być też „przenośny stolik”. Isaiah Webb używa ksywki
Incredibeard, co w wolnym tłumaczeniu znaczy „niesamowity
brodacz”.
Oczywiście
bierze udział w różnych konkursach i kosi nagrody. Ten projekt
nazwał „The Terminal Trapezoid” (coś jak
trapezowy terminal) I zdobył pierwszą nagrodę w klasyfikacji
generalnej na NorCal Beard w Folsom „w stylu wolnym”.
Broda
jest dla mężczyzny tym, czym dla kobiety dziecko – uważa Isaiah
Webb.
W
Polsce mówi się inaczej – twarz mężczyzny bez brody wygląda
jak dupa niemowlaka.
Ta broda wcale urody mu nie dodaje. Jest paskudna i to, że ma zastosowanie " praktyczne ", czyni ją jeszcze bardziej - obrzydliwą!
OdpowiedzUsuń