Jedzenie
przestało być pewnego rodzaju ceremoniałem, o rodzinnych posiłkach
nie wspominając. Obowiązuje system - szybko, tanio i byle jak.
Zarówno producentów żywności jak i „serwujących” posiłki.
Trudno powiedzieć czego w jedzeniu jest więcej – naturalnych
produktów czy chemii. Czasem jednak można się natknąć na
niespodzianki mrożące krew w żyłach. Jedzenie staje się swoistą
„szkołą przetrwania”. Z drugie strony, jak ktoś ma pecha, to w
drewnianym kościele cegła spadnie na głowę!
W 2001
roku, 22-letnia Angelina Cruz w Burger Kingu jadła hamburgera, gdy
nagle coś ukłuło ją w język. W bułce była igła używana do
strzykawek. Skończyło się na strachu przed zrażeniem wirusem HIV
i odszkodowaniem w wysokości 9 mln dolarów.
Mieszkaniec
Nowego Jorku znalazł zakrwawiony plaster w pizzy zamówionej w
restauracji Pizza Hut. Miało to miejsce w czerwcu 2011 roku. Sprawa
trafiła do sądu, co dalej – nie wiadomo. Być może doszło do
ugody.
W 2009
roku Stephen Forse, mieszkaniec Bath (Wielka Brytania), znalazł
martwą mysz w bochenku chleba marki Hovis Best of Both. Firma
przeprosiła i dogadała się z klientem w sprawie rekompensaty.
Amerykanka,
mieszkająca w Nowym Jorku, wyczuła smak nasienia na sushi, które
zaserwowano jej w jednej z restauracji w 2008 roku. Sprawa sądowa
ciągnie się do dzisiaj, a kobieta trzyma próbki jedzenia w
zamrażarce.
Ta to
musiał mieć wprawę „smakową"!
Olivia
Chaines połknęła kawałek metalu wraz z hot dogiem firmy Hebrew
National. Po prześwietleniu okazało się, że był to nabój
pistoletowy. Firma poszła na ugodę, sumy nie zdradzono.
W
czerwcu 2011 roku, Susan Mosher, znalazła ludzką krew na frytkach i
w kanapce BLT, (bekon, sałata i pomidor) które zamówiła w
restauracji Cracker Barrel w Kingwood (USA, Texas). Firma oficjalnie
przeprosiła i dała kasę.
W 2006
roku mieszkaniec Illinois pozwał firmę Kraft Foods. W paczce
orzeszków ziemnych odkrył zwierzęcy ząb. Sąd orzekł 55 tys.
dolarów odszkodowania.
Przy
takich „uzupełnieniach” produktów spożywczych w cień idą
spinacze, gwoździe, piórka czy jakieś paprochy. O pluciu przez
kelnerów do jedzenia, nawet nie warto wspominać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz