kontakt

poniedziałek, 23 września 2013

Statki na złom!

             Złomiarze w Polsce lekko nie mają, by zarobić na kieliszek chleba gotowi są nawet w ekspresowym tempie rozebrać tory kolejowe, czy zdemontować trakcję elektryczną. Oczywiście, gdyby to miała być oficjalna tyra, nikt by się nie fatygował.
              Tymczasem złomowanie potężnych „ustrojstw”, w tym pełnomorskich statków, może być intratnym interesem. Jest to ważny element gospodarki wielu krajów Azji Południowej.
Przodują w tym biznesie Indie i Bangladesz. 
                Złomowanie przeprowadza się w prowizorycznych stoczniach, często kilka kilometrów w głębi lądu. Statki wciąga się tam w czasie przypływu. 
             Warunki pracy są często zabójcze. Złomowanie najczęściej wiąże się z utylizacją szkodliwych odpadów i substancji, kiedyś w normalnym użyciu, jak np. azbest czy trujące farby. 
              Zdarzają się również grożące wybuchem resztki paliwa czy pozostałości ładunku.
O jakimś tam BHP nikt nie słyszał. Pracownicy zarabiają kupę szmalu, bo jakieś 5 dolców dziennie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz