Jak
człeka przyciśnie, to ni ma, trza i już! Nic nie może stanąć na
przeszkodzie, by sobie ulżyć. A że najlepsza baba, to własna
graba, robótki ręczne niewyżyty „macho” realizuje zawsze i
wszędzie, rano, we dnie, wieczór, w nocy…
53-letni
Darrell Moore zgłosił się na posterunek policji w Omaha
(Nebraska), mówiąc, że był świadkiem morderstwa. Ni z gruchy, ni
z pietruchy opuścił spodnie i zaczął robić sobie dobrze, inaczej
mówiąc - pompować budyń, czochrać predatora, młócić capa,
smyrać
gwoździa, ryrać dzidę, frezować trzonka, pukać ćwieka, plumkać
wajchę, kulać bobsona, chapać organa, targać wihajstra, walić
gruchę czy stroić fleta.
Policjanci
próbowali go powstrzymać, więc jednego opluł, drugiego próbował
uderzyć „wolną” ręką. Jakoś go powstrzymali i trafił do
aresztu pod zarzutem lubieżnych zachowań, obnażania, zakłócania
porządku i usiłowania napaści na funkcjonariusza. Co najgorsze!
Nie pozwolili mu skończyć samozabawy!
Inny,
44-letni gostek został aresztowany za masturbację w Darmouth, w
Nowej Szkocji (Kanada). O 8.00 rano walił gruchę w samochodzie
zaparkowanym przed McDonaldem. Wziął sprawę „we własne ręce”,
a w zasadzie rękę i skończyło się sprawą.
Ten
skończył, nawet odjechał, ale policja jakoś dostała jego namiary
i zapuszkowano go w domu. Wyszedł za kaucją, ale beknie.
Zupełnie
„odleciał” 23-letni Jason Lee Vickery, który włamał się do
domu w St Augustine na Florydzie. Najpierw na piętrze „zrobił
sobie dobrze”, potem chyba zgłodniał, bo przeszedł do kuchni.
Posilił się sałatką i zaczął się bawić zdalnie sterowanym
helikopterem. Usłyszał głosy wracających właścicieli, więc dal
nogę, a resztę sałatki zabrał ze sobą. Podczas aresztowania
znaleziono przy nim pojemnik z marychą, woreczek z tytoniem do
żucia, akcesoria do palenia i perukę. Kucja była spora $ 27.500,
nie miał takiej kasy, więc poszedł do pierdla w St Johns County.
Cóż można napisać, tam, gdzie już wszystko powiedziano? - A nawet ciut więcej. I - GITARA! - niech im ręka lekka będzie.
OdpowiedzUsuń