kontakt

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Krewetki w Warsie

            Informacja o zamiarze serwowania krewetek w Warsie pojawiła się 1 kwietnia i wyglądało to na jakiś ponury żart, rodem z czarnego humoru! To jednak prawda!
Kto tutaj z kogo żarty sobie robi?! Wagony restauracyjne kojarzą mi się ze sto razy odgrzewanym, słonym bigosem i zeschniętymi i kanapkami. Podróżując pociągami, gdzie takowe przybytki się znajdują, głównie stykam się z „wózkowymi” usługami. Za batonika czy kawę płaci się jak za zboże, a krewetki? Śmiech na sali!
           PKP podzielone na 20 spółek, które same sobie sterem, żeglarzem i okrętem, lepiej by zadbała o punktualność pociągów! 
 

            Nowe menu to prezent od Warsu z okazji swoich 65. urodzin. Nie tylko krewetki maja się pojawić w jadłospisie, ale również dania kuchni polskiej jak schabowy i golonka.
            Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. Wagon wagonowi nierówny. Są bowiem wagony restauracyjne i barowe. Te pierwsze (jest ich – aż! He, he, he! - 15) jeżdżą w pociągach międzynarodowych i w najważniejszych relacjach krajowych, a drugie (46) głównie w pociągach TLK. No i dalej! W wagonach restauracyjnych pasażerów obsługują kelnerzy, w barowych jest samoobsługa, a dania serwuje się na plastikowych talerzykach.
            A mnie się marzy... „normalny” wagon restauracyjny, gdzie po ludzkiej cenie można zjeść „ ludzki” posiłek. Krewetki to dla tych „równiejszych”. Dla reszty pozostaną wózki z batonikami, albo własny prowiant.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz