kontakt

czwartek, 4 kwietnia 2013

Święte krowy w Sejmie

            Sejm zajmował się poselskim projektem ustawy, która umożliwi karanie posłów, senatorów, prokuratorów, prezesa IPN, rzecznika praw dziecka i generalnego inspektora ochrony danych osobowych za wykroczenia drogowe bez konieczności uchylania immunitetu. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce sprawę unormuje odpowiednia ustawa.
            Do tej pory posłowie byli bezkarni i wręcz bezczelni. Tylko w styczniu tego roku od od prokuratora generalnego do marszałka Sejmu wpłynęło 15 wniosków w sprawie uchylenia immunitetu posłom, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość na drogach. W sumie dostali 20 mandatów. Oczywiście wypięli się na to, ani myślą płacić!
              Rekordzistą jest poseł Wojciech Penkalski z Ruchu Palikota, który w styczniu 2013 r. „wpadł” cztery razy. Ciekawa i nietuzinkowa to postać, owiana mgłą tajemnicy!
Dwukrotnie fotoradar pstryknął fotkę posłom PO: Pawłowi Suskiemu i Stanisławowi Żmijanowi. Wnioski o uchylenie immunitetu za jazdę niezgodną z przepisami dotyczą także: Janusza Palikota z RP, Janusza Dzięcioła i Jacka Żalka z PO, Zbigniewa Matuszczaka z SLD i Mirosława Pawlaka z PSL. W tym zestawieniu nie ma „sztandarowego pirata drogowego”, europosła Jacka Kurskiego (SP). Pewnie szaleje na drogach belgijskich i oni się martwią.
            Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Trudno uwierzyć, że nasi parlamentarzyści w jakikolwiek sposób ograniczą swoje przywileje. Czują się ponad prawem ponad społeczeństwem, ponad normami przyzwoitości. Tkwi w nich przekonanie, że im wszystko wolno i ich wielkie zdziwienie budzi fakt, że nie ma społecznego przyzwolenia na drogową samowolę.
            Posłowie w czasie debaty nie krytykowali wprost zapisów zawartych w projekcie uchwały, bo jakoś nie wypada. Przedstawili jednak sporo zastrzeżeń. Jednym z nich było to, że w razie złamania przepisów drogowych, dalej immunitet zachowywaliby sędziowie, gdyż... jest to zapisane w konstytucji. W praktyce sprowadza się to do konieczności jej zmiany. Czyli, czytając między wierszami, jak my – oni także!
Kluby SP oraz RP proponują niemal całkowitą likwidację instytucji immunitetu poselskiego. Wyjątkiem byłoby zachowanie prawa do swobodnej wypowiedzi. To jednak również wiąże się ze zmianą konstytucji. Na to nie zgadza się jednak i „prawy i sprawiedliwy ” PiS oraz PSL. W rezultacie jest to bicie piany, gdyż za zmianą konstytucji głosować musi co najmniej dwie trzecie posłów (przynajmniej 307, a PiS i ludowcy mają 167 mandatów). Nawet jakby projekt poddany by był głosowaniu zabraknie szabel!
            Konstytucja zapewnia posłom dwa rodzaje immunitetu. Pierwszy to tzw. materialny, który gwarantuje, że posłowie i senatorowie nie mogą być pociągani do odpowiedzialności za swoją działalność związaną z wykonywaniem mandatu, czyli za działalność polityczną. Jest to chyba oczywiste. Drugi rodzaj, to immunitet formalny (procesowy), który chroni parlamentarzystów przed postawieniem ich przed prokuratorem i ewentualnie przed sądem za sprawy objęte przepisami kodeksu karnego. I tu śmiech na sali! Wolnoć Tomku w swoim domku! A tym domkiem jest Polska.
            Święte krowy w Sejmie mają się dobrze! Media i tak bardzo ostrożnie podchodzą do kwestii choćby częściowej likwidacji immunitetu. Trochę pogadają, projekt wyląduje w przepastnej szufladzie na samym dnie i sprawa zostanie zamieciona pod dywan. Zostanie jak jest, a posłowie będą się mogli zająć bardziej istotnymi i ważnymi problemami, jak choćby kolejne podwyżki uposażenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz