Tropiciel sekt i „obrońca uczuć”
Ryszard Nowak nie odpuszcza. Po uniewinnieniu Nergala (zarzut
profanacji Biblii podczas koncertu w gdyńskim klubie „Ucho” w
2007 r.), od wyroku sądu odwołali się i Ryszard Nowak, i posłowie
PiS, którzy również poczuli się obrażeni. Tak więc przed Sądem
Rejonowym w Gdyni od kilku tygodni ponownie toczy się proces.
Nie dość tego, Nowak oskarżanie „o
obrazę uczuć religijnych” rozszerzył. Według niego Nergal miał
zbezcześcić Pismo Święte nie tylko w czasie koncertu w gdyńskim
klubie Ucho, ale także podczas innych występów, które w 2007 r.
odbyły się w ramach trasy koncertowej Behemotha promującej płytę
„The Apostasy”. Efektem tego jest zaangażowanie do sprawy
prokuratur z Warszawy, Torunia, Poznania, Krakowa, Katowic,
Wrocławia, Łodzi i Rzeszowa.
- O ile mi wiadomo, w sumie było ok.
20 takich koncertów. Część odbyła się w Polsce, a część za
granicą - twierdzi Nowak.
Dżesus! Czy to ma oznaczać, że do
sprawy włączone zostaną następne prokuratury?!
Fakt jest faktem – Nergal Biblie
podarł, opatrując to „wyrazistym” komentarzem. Tylko
zawiadomienie o przestępstwie złożone zostało na podstawie
nielegalnego zapisu koncertu. Z drugiej strony, czyny polegające na
publicznym znieważeniu przedmiotów czci religijnej ulegają
przedawnieniu po pięciu latach.
Prosty rachunek 2007+5=2012. Poziom
szkoły podstawowej. Szkoda czasu i atłasu na takie brednie! Ale
prokuratura musi się do zarzutów ustosunkować.
Ryszard Nowak to swoisty Maciarewicz
walki z satanizmem. Od sześciu lat jest szefem Ogólnopolskiego
Komitetu Obrony przed Sektami. Stworzył „Czarną listę zespołów
satanistycznych”, na którą wpisał ok. 40 zespołów z Polski i z
zagranicy. Z pasją składa doniesienia do prokuratury, a zło widzi
wszędzie i u każdego. Poza Nergalem i Dodą narazili mu się także
m.in. raperzy Hukos i Peja, Bas Tajpan, nawet Lech Wałęsa.
Hmmm... Może przydała by mu się
wizyta u okulisty? Wtedy rozróżni źdźbło od belki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz