kontakt

wtorek, 2 kwietnia 2013

Zmiana czasu - potrzebna jak dziwce majtki

              Od 31 marca w Polsce obowiązuje czas letni, zmiana spowodowała przesunięcie wskazówek zegarów z godziny 2 na 3. Sztandarowym uzasadnieniem tej operacji są oszczędności energetyczne, ale tak naprawdę nikt nigdy tego dokładnie nie policzył.
              W ogólnej opinii jest to potrzebne jak dziwce majtki, wprowadza tylko niepotrzebne zamieszanie. 
             Pierwszy na taki pomysł wpadł Benjamin Franklin, ale nawet nie wiadomo, czy nie był to żart. Mowy nie było o żadnych oszczędnościach, chodziło mu raczej o to, by ludzie wcześniej chodzili spać i wcześniej wstawali. Dlaczego? Cholera go wie!
Pierwsi czas letni wprowadzili Niemcy w czasie I wojny światowej. 30 kwietnia 1916 r. w Rzeszy i sojuszniczych Austro-Węgrzech zegary przestawiono o godzinę do przodu, a 1 października 1916 r. o godzinę do tyłu. Trochę później zastosowano to Wielkiej Brytanii. 19 marca 1918 r. Kongres Stanów Zjednoczonych wyjaśnił podział na strefy czasowe w USA i wprowadził na czas trwania wojny obowiązek stosowania czasu letniego w celu oszczędności paliwa służącego do produkcji prądu. I na tym początkowo się skończyło. Ponownie w USA wrócono do tego pomysłu w 1966 r. Kongres uchwalił Uniform Time Act, wprowadzając po raz pierwszy podczas pokoju czas letni. .
              W Polsce zmiana czasu została wprowadzona między I a II wojną światową, później w czasie II wojny światowej, podczas okupacji hitlerowskiej, następnie w latach od 1946 do 1949, od 1957 do 1964 i nieprzerwanie od 1977 roku. Do 1995 r. czas letni w Polsce był odwoływany w ostatnią niedzielę września (a wprowadzany w ostatnią niedzielę marca tak jak obecnie).
           Czas letni stosowany jest w prawie siedemdziesięciu krajach na świecie (między innymi prawie we wszystkich państwach w Europie). Nie wszystkie kraje poddały się temu rygorowi. Zmiany czasu w Europie nie przeprowadzą Islandia, Rosja i Białoruś. W stanie Indiana (USA) do 2006 r. czas letni obowiązywał jedynie w niektórych obszarach.
W Czechosłowacji w zimie 1946/1947 zastosowano tylko czas zimowy, kiedy od 1 grudnia 1946 do 23 lutego 1947 czas został przesunięty o 1 godzinę do tyłu w stosunku do czasu strefowego (więc w odwrotnym kierunku niż czas letni)
             Argumenty są proste są proste jak konstrukcja cepa. Gdy dzień trwa 12 godzin (a jasno jest na godzinę przed i po zachodzie Słońca), to w czasie zimowym będą to godziny od 5 do 19, natomiast w czasie letnim od 6 do 20. Stosowanie czasu letniego powoduje więc oszczędzanie prądu, ponieważ większość Polaków nie wstaje przed 6 i nie idzie spać przed 19.
            W Unii Europejskiej zmianę czasu reguluje dyrektywa z 2000 r., w Polsce ustawa z 2003 r. 
            Zmiana czasu na letni i potem na zimowy, jest jak by nie patrzeć - dziwna. De facto czas zimowy jest „czasem zerowym”, tym wzorcowym, mierzonym w odniesieniu do południka Greenwich. Już same strefy czasowe (24) powodują zamieszanie, a co tu mówić o zmianach czasu. Efektem są zakłócenia komunikacyjne (pociągi, samoloty itp.), rozdrażnienie wynikające z zakłócenia rytmu dobowego czy systemów informatycznych. Nie bez znaczenia jest również sprawa karmienia zwierząt, przestawienie na nowe godziny może trwać nawet kilka tygodni. Koszty tych przejść są bardzo duże, a oszczędności energetyczne iluzoryczne.
            Rodzi się pytanie – po co to wszystko?! Ano nikt tego tak naprawdę nie wie. Jedynym wytłumaczeniem zdaje się być powiedzenie – przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Z drugiej strony zawsze łatwiej jest coś bzdurnego wprowadzić, niż potem wycofać się z poronionego pomysłu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz