Dlaczego kobiety noszą stringi?

              Pytanie wydaje się być banalne, gdyż zdecydowana większość z nich odpowie – bo się w nich dobrze czuję! No nie wiem... Jak się można dobrze czuć, gdy jakiś sznurek wrzyna się w dupę?! 

               Czasem nawet wyłażą ze spodni i to ma być sexi? Właśnie! Alternatywą jest odpowiedź – bo spodnie lepiej leżą! To już lepiej! Tylko jakby w założeniu tkwi „podjudzanie” chłopów! Z drugiej strony, podobny dylemat (?) wiąże się z rożnymi, różnistymi koronkami i „ozdupkami”. Dla kogoż one?! Przecież „pod” i tak nie widać! Czyli, jak by nie patrzeć, ważniejsze zdaje się być zdejmowanie, jak zakładanie i pragmatyzm. 

               Idąc dalej tym tropem można spytać - dlaczego kobiety malują usta? Czy to przypadek, że najczęściej na różne odcienie czerwieni? Wizualnie niby to je powiększa, ale po co? Z punktu widzenia psychologii ewolucyjnej w grę ewidentnie wchodzi atawistyczna sygnalizacja gotowości seksualnej. Ukrwione wargi sromowe od dawien dawna są komunikatem „jestem gotowa”! Ubrania zakryły te wizualne sygnały, ale kobiety sobie poradziły!

              A makijaż? Te „rumieńce”, rzęsy i „pieprzyki”, kolorowe tusze na powieki, podkłady, pudry, toniki, błyszczyki... O operacjach plastycznych i „odmładzaniu” lepiej nie wspominać! 

  Na temat biustów, tych naturalnych i silikonowych, podtrzymywanych, puszczonych „luzem”, eksponowanych tak czy inaczej już wiele książek napisano!

Tak czy inaczej, rodzi się czasem „filozoficzne” pytanie: kobiety tak się starają, a wy co, panowie? Tylko hodowla mięśnia piwnego? Wiecie, chłopy, jaka jest różnica miedzy punktem G a pubem? Wielu facetów wie jak znaleźć pub.

            Dlaczego tak trudno kobiecie znaleźć wrażliwego, czułego i przystojnego faceta?

Bo wszyscy już maja chłopaków!