kontakt

czwartek, 8 sierpnia 2013

„Lewy” gwiazdor

              Robert Lewandowski w głosowaniu UEFA został wybrany czwartym, nalepszym piłkarzem Europy. W tym głosowaniu zwycięstwo przyznają dziennikarze - po jednym z każdej federacji piłkarskiej - którzy oddają głos na pięciu, ich zdaniem najlepszych, piłkarzy.
             Do finałowej tury przeszła trójka: Lionel Messi, Franck Ribery i Cristiano Ronaldo. Zwycięzcę poznamy 29. sierpnia podczas losowania fazy grupowej Ligi Mistrzów.
W ubiegłym roku najlepszym piłkarzem UEFA wybrano Hiszpana Andresa Iniestę.
Po znakomitej rundzie wiosennej ostatniego sezonu Roberta Lewandowskiego (4 gole w meczu z Realem Madryt, seria 12 spotkań ze zdobytym golem w Bundeslidze) fachowcy uznali, że wartość Polaka wzrosła z 28 do 39 mln euro. To największy wzrost w całej lidze niemieckiej!
            „Lewy" w czerwcu 2011 roku był wyceniany na 7 mln euro, a rok później na 20 mln euro. W Niemczech na czoło klasyfikacji wysunęli się Mario Goetze (+3 mln) i Thomas Mueller (+8 mln) - po 45 mln euro! Przed Lewandowskim plasują się jeszcze Franck Ribery i Bastian Schweinsteiger, natomiast poza "10" wypadł Mario Gomez (-12 mln od stycznia).
             Robert Lewandowski chce od Borussii Dortmund nowej umowy, na mocy której zarabiałby rocznie aż 7.5 mln euro. Dotychczas jego kontrakt (obowiązuje do 2014 r.) opiewa na 1,8 mln euro. I tu zaczynają się schody!
              Ponoć kilka tygodni temu dyrektorzy Borussii Hans-Joachim Watzke i Michael Zorc obiecali Lewandowskiemu podwyżkę do 4,5 mln euro, a mówiło się nawet o 9 mln (z bonusami). Piłkarz żali się na lamach mediów, że klub nie bardzo pali się do spełnienia obietnic. „Lewy" chciał odejść do Bayernu Monachium już tego lata, ale szefowie BVB postawili veto. Podobno wcześniej dali mu słowo, że pozwolą na transfer, ale teraz twierdzą, że takich obietnic nie składali.
              Swoją drogą, Lewandowski jest obecnie jednym z gorzej zarabiających piłkarzy podstawowego składu Borussii. Większe pensje (według raportu „Bilda")mają choćby Błaszczykowski i Piszczek.
              Robert Lewandowski chyba trochę się pogubił, co wypominają mu szefowie BVB i kibice. Bądź co bądź, to Borussia jest jego pracodawcą, a takie sranie we własne gniazdo, jest nie bardzo fair. Z drugiej strony „Lewy” znów aż taką gwiazdą nie jest. Pracuje na niego cała drużyna, ale trzeba przyznać, że nogę kiedy trzeba umie przyłożyć. Jednak „kiwki” nie ma, sam sytuacji nie wypracuje. Stad też pewnie jego dość mierne występy w reprezentacji Polski.
             Niektórzy fachowcy wręcz twierdzą, że w Bayernie mógłby się znaleźć na ławce rezerwowych. Zablokowanie transferu (mówiło się o klubach angielskich, nawet Barcelonie i Realu – ale to chyba bajki!) przez BVB świadczy tylko o jednym - jednak w niego wierzą. Teraz pozostaje mu tylko gryźć trawę, by ten sezon był tak udany jak poprzedni. Czwarte miejsce w klasyfikacji UEFA odnosi się do poprzedniego sezonu. Chyba ten rok dla Lewandowskiego będzie przełomowy. Albo jego wartość wzrośnie, albo poleci na łeb na szyję.
            Sodówki musi jednak upuścić! Jak by nie patrzeć, Messim nie jest.

2 komentarze:

  1. DUPEK! - tyle mogę powiedzieć ( czyt. napisać ), bo nie mam czasu na głupoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały komentarz - łącznie z " DUPKIEM ", dotyczył piłkarza, któremu - skromnie mówiąc - odbija. A nie, tak, jak myślał - właściciel bloga, że jego. W końcu zostanie na lodzie, jak będzie tak wybrzydzał i nigdzie go nie będą chcieli - oczywiście Lewandowskiego!

      Usuń