Robert Lewandowski w głosowaniu UEFA
został wybrany czwartym, nalepszym piłkarzem Europy. W tym
głosowaniu zwycięstwo przyznają dziennikarze - po jednym z każdej
federacji piłkarskiej - którzy oddają głos na pięciu, ich
zdaniem najlepszych, piłkarzy.
Do finałowej tury przeszła trójka:
Lionel Messi, Franck Ribery i Cristiano Ronaldo. Zwycięzcę poznamy
29. sierpnia podczas losowania fazy grupowej Ligi Mistrzów.
W ubiegłym roku najlepszym piłkarzem
UEFA wybrano Hiszpana Andresa Iniestę.
Po znakomitej rundzie wiosennej
ostatniego sezonu Roberta Lewandowskiego (4 gole w meczu z Realem
Madryt, seria 12 spotkań ze zdobytym golem w Bundeslidze) fachowcy
uznali, że wartość Polaka wzrosła z 28 do 39 mln euro. To
największy wzrost w całej lidze niemieckiej!
„Lewy" w czerwcu 2011 roku był
wyceniany na 7 mln euro, a rok później na 20 mln euro. W Niemczech
na czoło klasyfikacji wysunęli się Mario Goetze (+3 mln) i Thomas
Mueller (+8 mln) - po 45 mln euro! Przed Lewandowskim plasują się
jeszcze Franck Ribery i Bastian Schweinsteiger, natomiast poza "10"
wypadł Mario Gomez (-12 mln od stycznia).
Robert Lewandowski chce od Borussii
Dortmund nowej umowy, na mocy której zarabiałby rocznie aż 7.5 mln
euro. Dotychczas jego kontrakt (obowiązuje do 2014 r.) opiewa na 1,8
mln euro. I tu zaczynają się schody!
Ponoć kilka tygodni temu dyrektorzy
Borussii Hans-Joachim Watzke i Michael Zorc obiecali Lewandowskiemu
podwyżkę do 4,5 mln euro, a mówiło się nawet o 9 mln (z
bonusami). Piłkarz żali się na lamach mediów, że klub nie bardzo
pali się do spełnienia obietnic. „Lewy" chciał odejść do
Bayernu Monachium już tego lata, ale szefowie BVB postawili veto.
Podobno wcześniej dali mu słowo, że pozwolą na transfer, ale
teraz twierdzą, że takich obietnic nie składali.
Swoją drogą, Lewandowski jest
obecnie jednym z gorzej zarabiających piłkarzy podstawowego składu
Borussii. Większe pensje (według raportu „Bilda")mają choćby Błaszczykowski i Piszczek.
Robert Lewandowski chyba trochę się
pogubił, co wypominają mu szefowie BVB i kibice. Bądź co bądź,
to Borussia jest jego pracodawcą, a takie sranie we własne gniazdo,
jest nie bardzo fair. Z drugiej strony „Lewy” znów aż taką
gwiazdą nie jest. Pracuje na niego cała drużyna, ale trzeba
przyznać, że nogę kiedy trzeba umie przyłożyć. Jednak „kiwki”
nie ma, sam sytuacji nie wypracuje. Stad też pewnie jego dość
mierne występy w reprezentacji Polski.
Niektórzy fachowcy wręcz twierdzą,
że w Bayernie mógłby się znaleźć na ławce rezerwowych.
Zablokowanie transferu (mówiło się o klubach angielskich, nawet
Barcelonie i Realu – ale to chyba bajki!) przez BVB świadczy tylko
o jednym - jednak w niego wierzą. Teraz pozostaje mu tylko gryźć
trawę, by ten sezon był tak udany jak poprzedni. Czwarte miejsce w
klasyfikacji UEFA odnosi się do poprzedniego sezonu. Chyba ten rok
dla Lewandowskiego będzie przełomowy. Albo jego wartość wzrośnie,
albo poleci na łeb na szyję.
Sodówki musi jednak upuścić! Jak by
nie patrzeć, Messim nie jest.
DUPEK! - tyle mogę powiedzieć ( czyt. napisać ), bo nie mam czasu na głupoty.
OdpowiedzUsuńCały komentarz - łącznie z " DUPKIEM ", dotyczył piłkarza, któremu - skromnie mówiąc - odbija. A nie, tak, jak myślał - właściciel bloga, że jego. W końcu zostanie na lodzie, jak będzie tak wybrzydzał i nigdzie go nie będą chcieli - oczywiście Lewandowskiego!
Usuń