Francuski gwiazdor filmowy, Gerard Xavier Depardieu,
otrzymał rosyjskie obywatelstwo. Dekret przyznania znalazł się na oficjalnej
stronie internetowej prezydenta Putina. Aktor uciekając przed 75-procentowym
podatkiem dochodowym, najpierw przeprowadził się do Belgii, potem zaczął
kombinować z obywatelstwem. Przymierzał
się właśnie do Belgii, Czarnogóry i Rosji. Przyjąć chciała go również
Czeczenia. Jakoś nie wspomniał o Somalii, Korei Północnej, Kambodży czy Kubie.
Co ciekawe, nowy podatek dotyczyć
miał osób zarabiających ponad milion euro rocznie. Można wiec sobie wyobrazić o
co idzie walka!
Gerard Depardieu stwierdził, iż
nie urządza go nawet orzeczenie francuskiej Rady Konstytucyjnej, która uchyliła
projekt nowej ordynacji podatkowej i tak wyemigruje.
Dzień po Putinie głos zabrał premier
Rosji Dmitrij Miedwiediew i zaprosił francuskiego gwiazdora do nowej „matuszki”.
Zapewnił solennie, że jej władze nie zamierzają zmieniać podatku dochodowego
wynoszącego 13 proc.
Aktor nie jest pierwszym Francuzem,
który wziął dupę w troki. Obciążenia podatkowe wprowadzone przez socjalistyczny
rząd Jean-Marca Ayrault powodują wręcz exodus bogaczy z tego kraju.
Gerard Depardieu
wydaje się we Francji spalony. Co rusz, na światło dzienne wychodziły afery z
jego udziałem. Libacje alkoholowe, sikanie w samolocie, prowadzenie po pijaku…
Wszyscy też pamiętają jego wyznanie, że już jako 11-latek brał udział w
zbiorowym gwałcie. Skutkiem tego szczeknięcia w amerykańskiej prasie, były nici
z Oscara za rolę w filmie „Cyrano de Bergerac”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz