kontakt

czwartek, 10 stycznia 2013

Pięć motywów do przemyśleń, trochę po sylwestrze



             Powoli wyparowują mi z głowy i nóg życzenia – wszystkiego najlepszego w nowym roku – lub w porywach bardziej oryginalne – Do siego roku! Jakąś Dosię niektórzy mieszają do tego wszystkiego… A przecież – do siego roku – czyli, do następnego, w zdrowiu i szczęściu.
            Gdzieś tam w pamięci pozostały strzępy wielce „filozoficznych” myśli, których łomot długo rozsadzał mi czaszkę. Hmmm…
            Tupot białych mew o pokład pusty… Szubidubidu, tup, tup, tup, tup...




1. - Nic mi w życiu tak dobrze nie wyszło jak włosy! – mówił listonosz Edzio w „Kiepskich”. Ale z drugiej strony grzebień w kieszeni łysego, świadczy o wielkim optymizmie. Więc noszę!








2. Niektóre kobiety w niczym nie wyglądają dobrze. Szczególnie w niczym…










3. Dziadek ożenił się z babcią, ojciec z matką, a ja mam się żenić z obcą kobietą?!








4. Ze słodyczy najbardziej lubię kiełbasę, z mięsa śledzie, a z owoców cebulę.









5. Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co wynieść. Tam gdzie cztery, wre zabawa, czeka strawa!




           Trzeba trochę się ogarnąć, odpocząć, lata nie te… Ale, ale… Nas orłów sokołów nie tak łatwo przygiąć do ziemi! Jeszcze parę głębokich oddechów…

A jutro znów pójdziemy na całość
za to wszystko co się dawno nie udało
za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały
za marzenia które w chmurach się rozwiały
za kolegów których jeszcze paru nam zostało…



          



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz