He-Gassen to
bardzo swoista japońska zabawa. Można to przetłumaczyć jako
„bitwę na bąki” czy może bliżej sedna, dosadniej „zawody w
pierdzeniu”.
Ilustracje z tej
rywalizacji, wykonywane były tuszem na papierze, często w zwojach
jak jakaś ciekawa historia. Autorzy-malarze są najczęściej
bezimienni. Najsłynniejszy jest zwój tokijskiego Uniwersytetu
Waseda. Pochodzi z 1864 r. i jest reprodukcją z okresu Edo (1603 -
1868).
Wymiary He-Gassen
były różne, ten najsłynniejszy ma ok. 30 cm wysokości i ok. 1m
długości.
Co ciekawe,
He-Gassen to nie tylko karykatura, humor, swoiste „jaja”. Okres
Edo to era szogunatu Tokugawa, która charakteryzuje się nieufnością
wobec cudzoziemców i bezwzględnym prześladowaniem chrześcijan.
Rysunki są jakby
protestem wobec wtargnięcia do Japonii cudzoziemców. Nie zawsze
można było jasno i wyraźnie powiedzieć, co jest grane, ale każdy
kumał przekaz.
Tu widać to
najdobitniej. He-Gassen traktować można jako chorobliwy obraz
ksenofobii Japonii. Cudzoziemcy przebywać mogli tylko w określonych
rejonach Kraju Kwitnącej Wiśni i to nie wszyscy. Tolerowano jedynie
Chińczyków, grupę angielskich przedsiębiorców i przedstawicieli
Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Jeśli wylądował jakiś
niepożądany gość, bez sądu był stracony.
Japonia otwarła
się na świat dopiero w XIX w., a w zasadzie została do tego
zmuszona. Matthew Calbraith Perry (ur. 10 kwietnia 1794 w Newport,
zm. 4 marca 1858 w Nowym Jorku) komodor Marynarki Wojennej Stanów
Zjednoczonych, demonstracją siły militarnej wymusił nawiązanie
kontaktów zagranicznych przez Japonię i doprowadził do podpisania
31 marca 1854 r. Traktatu z Kanagawy i zakończenia 220 letniej
izolacji Japonii zwanej Sakoku.
" Japonia otwarła się na świat dopiero w XIX w.," - i dobrze się stało, bo gdyby od początku swojego istnienia, to zatruli by cały świat. " A w zasadzie została do tego zmuszona ", a to już szkoda, bo Japończycy to raczej nieczuły i egoistyczny naród.
OdpowiedzUsuń