Liu Bolin urodził
się 1973 r. w Shandong (Chiny), tam też skończył wyższe studia
plastyczne. Obecnie mieszka w Beijing.
Zajmuje się
malarstwem, rzeźbą i fotografią, ale jego pasją i specjalnością
stał się „malarski kamuflaż”. Prawie 10 lat nie było o nim
słychać, teraz wrócił realizując projekt „Hiding in the city”
(znikanie, ukrywanie na ulicy).
Liu Bolin maluje
siebie i stara się wtopić w otoczenie. Pewnie łatwiej by mu było,
gdyby był goły, albo w samych gaciach, ale on zawsze ubrany jest w
garniturek i buty. Ten garniturek kojarzy się z czasami „rewolucji
kulturalnej” i pewnie coś w tym jest, gdyż obrazy (w zasadzie
fotografie z realizacji pracy) mają odzwierciedlać jego rolę w
społeczeństwie.
Wychodzi mu lepiej lub gorzej, ale nad
jednym malunkiem spędza około 10 godzin. A wtopić się może
praktycznie we wszystko! Półki sklepowe, pomniki, billboardy,
ściany, wystawy, stragany warzywne, istniejące obrazy czy nawet
maszyny. Jakby co, najlepiej go szukać po butach!
„Każdy wybiera swoją drogę
kontaktu ze światem zewnętrznym. Ja chcę się połączyć z
otoczeniem " – wyraził swoje credo artystyczne. A wtapia się
w otoczenie jak przysłowiowy kameleon, czasem nawet ludzie mijają
go nie wiedząc, że stoi.
10. lat go nie było słychać, czy widać? Tak! - buty go zdradzają, ale przy koparze miałam trudności, ze znalezieniem go. Fajnie się zabawia, a i pomysły na wtapianie się w różne tło, są nie wyczerpujące.
OdpowiedzUsuń