Ogród zoologiczny w Surayaba (Jawa,
Indonezja) uważany jest za najgorszy dla zwierząt na całym
świecie. ZOO zostało otwarte w 1916 r. w czasie holenderskich
rządów kolonialnych i od tego czasu praktycznie nic się nie
zmieniło. Jeśli już, to na gorsze. Do klatek pakuje się coraz
więcej zwierząt, które masowo umierają.
Do niedawna nie było wiadomo, co tam
się dzieje, rąbka tajemnicy uchylił były pracownik. W ciągu
zaledwie trzech miesięcy zginęło tam ponad 50 zwierząt. Sprawę
nagłośnił reporter Daily Mail, Richard Shears.
Słonie skute są napiętymi
łańcuchami, często na ich nogach tworzą się krwawiące, bolesne
rany. W zasadzie nie są w stanie zrobić nawet jednego kroku.
Łańcuchy są zdejmowane dopiero na koniec dnia, po zamknięciu ZOO.
Mały słonik jest „maskotką” miejscowego sklepu.
Wychudzony wielbłąd karmiony tylko
trawą.
Po śmierci jednej z żyraf, jej
szkielet po prostu trafił na jako eksponat. Prawdopodobnie zmarła
po zjedzeniu 20 kg worków foliowych, które wiatr roznosił po jej
klatce.
Sumatrzański tygrys trzymany w klatce
z betonu. Jeden zmarł po zatruciu zgniłym mięsem, „odkażonym”
formaldehydem. Lew padł z głodu. Orangutan, gatunek zagrożony
wyginięciem, zmarł po zjedzeniu kamienia. Żył 12 lat, a ten
gatunek osiąga wiek 60 lat.
Wielkie pelikany, których rozpiętość
skrzydeł dochodzi do 2,5 m, stłoczone są w klatce z małym
basenem. Ich liczbę szacuje się na 150 sztuk. Nie mogą swobodnie
rozłożyć skrzydeł, nie wspominając nawet o lataniu. Gatunek nie
jest zagrożony wymarciem, więc nikomu nie zależy ile z nich
przeżyje.
Dwa gibony, które zazwyczaj mieszkają
na drzewach, zostały umieszczone na wyspie otoczonej fosą, zupełnie
niedostosowanej do ich potrzeb.
Te rzadkie małpy (Proboscis), która
zostały umieszczone w razem z jeleniami. Nie ma drzew, na które się
mogą wspinać, po prostu umierają.
Ogród zoologiczny Surabaya został
nazwany Zoo of Death.
Raport niezależnego zespołu
ustanowionego przez służby leśne Indonezji, jest jednoznaczny –
to miejsce śmierci dla zwierząt. Nic jednak nie zostało zrobione.
Inne ogrody zoologiczne odmówiły przyjęcia zwierząt ze względu
na ich stan i obawy, że mogą być nosicielami chorób.
Na pracowników i opiekunów zwierząt
w Surabaya ZOO, nie ma co liczyć. Prowadzą stragany, zajmują się
sprzedażą żywności i napojów i to jest dla nich najważniejsze.
Przede wszystkim kasa, zdrowie zwierząt jest na dalekim planie.
Od 1916 roku???!!! - takie ZOO się uchowało? Nie Ci, co tam pracują i mieszkają, bo oni są mordercami tych zwierząt, i powinni za to iść siedzieć (czyt. za kraty ) - Ale ci co " szczycą " się, ochroną życia zwierząt, a nic z tym procederem nie robią, od 1916r!!!
OdpowiedzUsuń