Fachowcy oceniają, że w USA około
250 tysięcy więźniów federalnych klasyfikuje się jako „osoby
starsze”. Koszt utrzymania takiego skazanego, jest około
dwukrotnie większy niż średnia utrzymania młodego więźnia i
oscyluje w granicach 68270 dolarów rocznie.
Niektórzy są recydywistami, którzy
spędzili więcej lat w więzieniu, niż poza nim.
Inni siedzą za kratkami płacąc za
zbrodnie popełnione w młodości. Gwałtowny wzrost liczby osób
starszych więźniów w więzieniach w USA, staje się kosztownym
problemem w czasie, gdy kraj stara się ograniczać wydatki.
Podniosły się głosy, że być może trzeba ograniczyć
bezwarunkowe wyroki, które nie przewidują przedterminowych
zwolnień.
David Smith, ma obecnie 70 lat. Wyjdzie
za sześć lat, tyle mu bowiem brakuje do 40 lat więzienia. Taki
wyrok zapadł za usiłowanie zabójstwa. Jest to jego piąty pobyt w
więzieniu stanowym Rhode Island. Dwa razy trafił również do
więzienia federalnego.
Zupełnie podupadł na zdrowiu. Cierpi
na przewlekłą chorobę płuc, zapalenie oskrzeli, cukrzycę i
wrzody .Lista Smitha leków zawiera zbiornik tlenu, 13 różnych
tabletek rozpisanych dziennie i tygodniowo, dwa inhalatory i
insulinę.
Porusza się na wózku inwalidzkim,
stara się być użyteczny, czyści wszystkie telefony w
ogólnodostępnej części więzienia. Jest jednym z niewielu
więźniów, którzy maja do dyspozycji komórkę. To ze względu na
jego stan zdrowia.
75-letni Nathan Brown jest najstarszym
więźniem Rhode Island. Dostał 55 lat za gwałt. Twierdzi, że jest
niewinny, ale z drugiej strony nie chce się poddać terapii. To by
go kwalifikowało do przedterminowego zwolnienia.
Lubi grać w szachy, dużo czyta
korzystając z więziennej biblioteki. Cierpi na zapalenie stawów,
jest ślepy na jedno oko, przeszedł kilka operacji kolana, obecnie
jest leczony na zapalenie ucha.
W tym samym wiezieniu przebywa również
61-letni John Armstrong. Jest w czwartym stadium wirusowego zapalenia
wątroby typu C. Do więzienia trafił już w 1970 r., potem było
różnie, raz za kratkami, raz na wolności. Dostał 25 lat za
rozbój, kasę potrzebował na kokainę. Odsiedział 19 lat (1987 -
2006), zwolniono go warunkowo na 16 miesięcy, ale w 2007 r. za napad
znów trafił za kratki.
Dla niektórych wiezienie jest po
prostu domem, innego nie mają. Co by nie mówić, mają tutaj wikt i
opierunek, opiekę lekarską i spokój. Za wolnością wcale nie
tęsknią.
Tak! - to jest problem, nie tylko w USA! Ale! - czy nie większym problem jest brak pracy dla nich? Tą pracą, wieloletni więźniowie, którzy kiedyś, byli młodzi i silni - powinni zarobić na starość, i dostawać " więzienną emeryturę ", która chociaż w części, pokrywałaby - koszty utrzymania. A co mają mówić - starzy, schorowani, wolni, ale uwięzieni w swoich czterech ścianach, ludzie?! Oni nie zasłużyli, żadnymi przestępstwami na karę, i ciężko całe życie pracowali. Im manna z niebie nie leci! Muszą sami sobie dawać radę! I wielu z nich, żyje z głodowej renty lub emerytury. Problem starych, niepotrzebnych ludzi, jest nie tylko w więzieniach.
OdpowiedzUsuń