Ostatnio Sąd
Najwyższy rozpatrywał skargę kasacyjną Prokuratury Okręgowej w
Opolu, która nie zgadzała się z wpisem Stowarzyszenia Osób
Narodowości Śląskiej do Krajowego Rejestru Sądowego.
Postanowienie o wpisie wydał w grudniu 2011 r. Sąd Rejonowy w
Opolu, a utrzymał je w mocy opolski Sąd Okręgowy.
Sąd Najwyższy
uchylił to postanowienie, więc Stowarzyszenie Osób Narodowości
Śląskiej nie może być wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego, bo
takiego narodu nie ma.
Co prawda, to
prawda! Definicja „narodu” jako takiego nie istnieje, przejawia
się głównie w świadomości swych członków.
W zasadzie chodzi
o większą sprawę, o autonomię Śląska, o którą walczy Ruch
Autonomii Śląska. „Ale to już było i…” można by śpiewać
z Marylą Rodowicz.
Autonomię
gwarantował Statut Organiczny z 1920 r. Ślązacy mieli własny
skarb i Sejm, tylko część podatków była przekazywana do
Warszawy. Sytuacja zmieniła się i 6 maja 1945 roku, kiedy Krajowa
Rada Narodowa wydała dekret o zniesieniu statutu i Śląsk swoją
autonomię stracił.
RAŚ powstał w
1990 roku. Dzisiaj ma około 7 tys. członków, nie tylko na Śląsku,
ale też w Niemczech, czy USA.
My nie som Niemcy,
ani Poloki, my som Ślonzoki! A jak!
Trudno się
dziwić, że Sąd Najwyższy cyknął. Gdyby co, pierwsi w kolejce po
„narodowość” stanęli by Kaszubi.
A za nimi być
może Poznaniacy, Mazurzy i Górale, którzy już nie raz, swoją
kulturalną odrębność podkreślali.
Naród to w
zasadzie wspólnota o podłożu etnicznym, gospodarczym, politycznym,
społecznym i kulturowym. Właśnie! Wspólnota! A co jeśli jakaś
grupa etniczna tej wspólnoty z „mędrcami z Wiejskiej”,
decydującymi o wszystkim i o wszystkich, nie czuje?
Cicho być!
No to ja chyba nie kumom, tyj odrymbności?! Bo nie jestem, ani ślązoczkom, ani górolkom, ani kaszubkom, ani ... czort wi kim jyszczy. Jestem i czuję się - POLKĄ! I to mi w zupełności wystarczy! Zabrzmiało - może, zbyt patriotycznie, ale tak jest i koniec!
OdpowiedzUsuń