Wiadomo,
na Facebooka najlepiej wrzucić „zajebistą” fotkę we własnym,
„miszczowskim” wykonaniu. Takie produkcje mają nawet swoją
nazwę – samojebki, hasztagi, czy mądrze, „po angielskiemu”
mówiąc, selfies.
Metody
walnięcia samojebki są dwie – w lustrze i „z gałęzi”. W
zasadzie otoczenie jest nieistotne, sytuacja, czy drugi plan również
– łazienka, kibel, galeria handlowa, kuchnia, pokój czy ulica.
Niektóre
mają być dowcipne, jajcarskie, demonstracyjne obwieszczające jaki
to ja luzak jestem, czy jaka to ja pełna fantazji.
Osobną
grupę stanowią „spotkania”. Jak tu nie pstryknąć samojebki z
papieżem?!
W
tyle nie pozostał Barack Obama. Walnął sobie samojebkę w
towarzystwie premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona i premier
Danii Helle Thorning Schmidt na pogrzebie Nelsona Mandeli. Mina
siedzącej obok Michelle Obamy mówi wszystko.
To
widać rodzinne, bo córki pary prezydenckiej, Malia i Sasha, też
lubią takie zabawy.
Ta samojebka przebija wszystko! 4
grudnia tego roku mężczyzna groził popełnieniem samobójstwa,
chciał skoczyć ze słynnego Brooklyn Bridge. Ponad pół godziny
przekonywano go, by tego zamiaru zaniechał. Tłum gapiów obserwował
całą akcję, a jedna kobieta walnęła hasztaga. Świadkowie
twierdzą, że doskonale wiedziała co robi, ustawiała się do
zdjęcia kilka minut. Uchwycił ją reporter New York Post.
" W tyle nie pozostał Barack Obama. Walnął sobie samojebkę w towarzystwie premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona i premier Danii Helle Thorning Schmidt na pogrzebie Nelsona Mandeli. Mina siedzącej obok Michelle Obamy mówi wszystko." Otóż - przypuszczam, że nie do końca mówi, bo Michelle - raczej, jest zazdrosna. Gdyby było - 3 facetów, to ta mina nie miałaby miejsca.
OdpowiedzUsuń