Wyspy Owcze są
protektoratem Danii, mieszka tam około 48 tysięcy osób. Przez
cztery wieki kwitła tradycja połowu wielorybów i od rezultatu
wypraw zależało życie mieszkańców. Co będzie? Głód czy
sytość?
Na Morzu
Norweskim, na Wyspach Owczych, coroczne odbywa się polowanie na
grindwale - walenie zaliczane do delfinów. Co roku w okresie lipca i
sierpnia rybacy zaganiają je swoimi łodziami w głąb zatoki i
zabijają harpunami. Uczestniczą w tym całe rodziny - od ojców,
przez matki, aż po małe dzieci. Bankierzy, rybacy, szewcy,
przedsiębiorcy i sprzedawcy, nie ma znaczenia wykształcenie i
pozycja społeczna. Udział może wziąć każdy chętny, a mięso i
tłuszcz podzielone są równo pomiędzy wszystkich mieszkańców
wsi. Corocznie ginie tam od 600 do 1000 sztuk grindwali.
Zdjęcia zrobił
Benjamin Rasmussen w czasie polowania (tzw. Grindadrap) w Klaksvík.
Proceder ten nie wynika już z potrzeb ekonomicznych, a jest
uzasadniany jedynie tradycją. Podobno takie „polowanie” podlega
ścisłym regułom i zasadom, jest nadzorowane przez specjalne
komisje.
Mieszkańcy Wysp
Owczych swoje okrucieństwo tłumaczą nie tylko tradycją. Jest to
również okazją dla dorastających chłopców, by zabijając
walenie udowodnili swoje męstwo.
Sięgają też do argumentów
ustrojowych. Dla nich do przykład „kultury socjalistycznej”,
czyli współpracy i dzielenia się „dobrem”.
O! - ku...wa, toż to chore! Jedni robią wszystko, żeby je chronić, a inni masowo zabijają. Nie rozumiem, tego świata?! Jeżeli męstwo - dorastających chłopców, polega na zabijaniu zwierząt, to mamy, to co sami, na własne życzenie - wychowamy! I do nikogo żali nie kierować, jak - choćby, tylko jeden z tych chłopców, wyrośnie na masowego mordercę - ludzi!
OdpowiedzUsuńLUDZIE SA JAK SWINIE , WSZYSTKO ZABIJA I ZJEDZA , NIE MOGE NA TO PATRZEC CIEKAWE JAK BY SIE CZULI JAK CO ROKU ODBYWALO SIE POLOWANIE NA NICH I ICH RODZINY , POPRSTU NIE WIERZE W T CO WIDZE , DAKCZEGO NIKT TEGO NIE ZABRONI ..... PŁAKAC MI SIE CHCE LUDZIE NIE MAJA SUMIENIA ...
OdpowiedzUsuń