kontakt

sobota, 15 czerwca 2013

Mity mammografii

             W ogólnym przekonaniu wczesne wykrycie raka piersi zwiększa szansę wyleczenia i przeżycia. Ogólnie stosowaną profilaktyką jest mammografia. Wszystko prawda, tylko jest małe „ale”... Brytyjskie badania wykazały, że można mówić o skuteczności dla kobiet powyżej 50-tego roku życia, młodszym mammografia wyrządza więcej szkody niż pożytku.
             Spektakularna mastektomia Angeliny Jolie, spowodowała, że przychodnie onkologiczne pękają w szwach. Tylko ona wiedziała na pewno, że jest nosicielką zmutowanych genów, które dramatycznie podnoszą ryzyko zachorowania.
             Kobiety, które nie są zagrożone tak wysokim ryzykiem zachorowania, powinny bardzo ostrożnie podchodzić do mammografii.
             Badania przesiewowe (w tym właśnie mammografia) pomagają wykrywać raka skuteczniej i wcześniej, jednak zupełnie nie przekłada się to na zmniejszenie śmiertelności wśród kobiet. Czymś innym bowiem jest wykrywanie, a czymś innym samo leczenie. Na raka piersi umiera tyle samo kobiet, co umierało.
            Takie same wnioski wyczytać można z raportu medycznego, który ukazał się w piśmie „Journal of the Royal Society of Medicine". Analizuje on skuteczność badań mammograficznych w Wielkiej Brytanii w ciągu niemal 40 lat. Wprowadzono je w tym kraju w 1988 roku. Okazało się, że mammografia nie miała żadnego znaczenia dla śmiertelności kobiet z powodu raka piersi w skali całej populacji.
Jej przeciwnicy twierdzą nawet, że wyrządza więcej szkody niż pożytku, skłaniając nieraz kobiety do niepotrzebnych zabiegów chirurgicznych oraz radioterapii.
              Skuteczność mammografii potwierdzono jedynie w grupie kobiet po 50. roku życia, niestosujących hormonalnej terapii zastępczej. To wiek, w którym uaktywnia się wiele zmian nowotworowych zachodzących w piersiach. Jeśli takie zmiany wyłapie się odpowiednio wcześnie, można zastosować skuteczną terapię. Później często jest już za późno, wcześniej - za wcześnie. Wiele zmian wykrytych u 30-, 40-latek nigdy nie będzie zagrażało ich zdrowiu, nigdy się nie obudzi.
             Zdarza się także, że u kobiet młodszych sama biopsja (pobranie podejrzanych tkanek piersi do badania za pomocą specjalnej igły) pobudza nowotwór do rozwoju (być może powoduje drobne skaleczenia i wpływa na angiogenezę, czyli tworzenie się nowych naczyń krwionośnych, które zaczynają odżywiać nowotwór).
             Zwolennicy badań przesiewowych są przeciwni upowszechnianiu takich informacji. Zwłaszcza że dla wielu innych nowotworów badania przesiewowe są skuteczne - dotyczy to np. cytologii, która wykrywa wczesne stadia raka szyjki macicy.
            Coraz częstsze są glosy, że pieniądze przeznaczone na prewencyjną mammografię
można wydawać lepiej. Zamiast skłaniać do niej kobiety przed 50. rokiem życia, trzeba zwiększyć dotarcie do kobiet po menopauzie. Można też lepiej monitorować kobiety z grup ryzyka (w których rodzinach były przypadki raka sutka), refundować im badania genetyczne oraz objąć je lepszą opieką profilaktyczną.
           Nadgorliwość, jak wszędzie, szkodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz