kontakt

piątek, 7 czerwca 2013

Szukajcie pedofila, a znajdziecie! Tylko... Komu na tym zależy?

             Polski ksiądz, 36-letni Wojciech G., pracujący na Dominikanie podejrzany jest o pedofilię. Tamtejszy Kościół (diecezja Santiago de los Caballeros) zawiesił go w obowiązkach duszpasterskich. Poprosili jego przełożeni z zakonu michalitów.
             Problem w tym, że księdza na Dominikanie już nie ma. Prawdopodobnie uciekł do Polski, ale tutaj po nim ślad się urwał. Władze michalitów „poprosiły”, by jak najszybciej wrócił i odpowiedział na zarzuty molestowania nieletnich przed tamtejszą prokuraturą i sądem, ale trudno się tego spodziewać. Śledczy nie wykluczają wniosku o ekstradycję z Polski. Policja znalazła w pokoju Wojciecha G. materiały pornograficzne z niepełnoletnimi.
                Wojciech G. pracował na wyspie od dziewięciu lat. Był proboszczem w górskiej wiosce Juncalito, gdzie prowadził internat dla chłopców i dziewcząt. Był współzałożycielem straży pożarnej oraz grupy ratowników górskich. Tych ostatnich szkolili w Polsce TOPR-owcy i strażacy z Krakowa. Rodzicom dzieci obiecywał wycieczki do Europy, co miało zachęcić do uczestnictwa w tamtejszym, parafialnym życiu. Grupa, z którą pracował, liczyła łącznie ok. 180 osób.
              Dotychczas złożono przeciw niemu tylko jedno formalne doniesienie o przestępstwie, ale zdaniem mediów śledztwo obejmuje podejrzenia o molestowanie co najmniej 14 nastolatków.
             Problem pedofilii wśród księży, Kościół dalej zamiata pod dywan. Temat jest, nie dość że wstydliwy, to jeszcze łączy się z ewentualnymi odszkodowaniami dla pokrzywdzonych dzieci. Zdaniem ks. Wojciecha Lemańskiego Kościół powinien brać współodpowiedzialność za takie czyny.
              Wskutek takiej postawy i słów w Radiu Zet, po dwóch upomnien iach kanonicznych, dostał zakaz publicznych wypowiedzi. Jednak ks. Lemański złożył w kurii odwołanie, więc zakaz nie może obowiązywać do czasu jego rozpatrzenia. Jeśli to nie poskutkuje, chce się odwołać do papieża Franciszka.
              Jak by nie patrzeć, jest to wyraźny sygnał dla innych księży - morda w kubeł! Nie można srać we własne gniazdo!

2 komentarze:

  1. A czy podejrzany wrócił już na Dominikane udowodnić swoją niewinność, czy dalej ukrywa się w Polsce ?

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy podejrzany wrócił już na Dominikane udowodnić swoją niewinność, czy dalej ukrywa się w Polsce ?

    OdpowiedzUsuń