kontakt

sobota, 1 czerwca 2013

Coca-Cola dla Rycha i Zbycha, Wani i Ani

Jedno z logo Coca-Coli zniknie z puszek i butelek. Zastąpią je między innymi najczęściej używane imiona. 
Akcja praktycznie prowadzona jest na całym świecie i zaczęły się schody.
W Izraelu wybrano na butelki 150 najpopularniejszych imion, ale w tym kraju oprócz Żydów mieszka 1,5 miliona Arabów. Żadne arabskie imię nie zostało wykorzystane przez Coca-Colę, więc Arabowie kręcą nosem. Pretensje mają także Żydzi pochodzący z Rosji oraz Etiopii (stanowią oni znaczną część społeczeństwa). Ich imon także na butelkach nie ma.
Akcja z imionami haczy także w Szwecji. Na etykietach nie znalazło się imię Mohammed, mimo że jest ono obecnie jednym z najpopularniejszych w tym kraju. Koncern mętnie tłumaczy, że jest to równocześnie imię islamskiego proroka i zrezygnowano z jego użycia po konsultacji z muzułmańskimi duchownymi.
Jakoś nie chce mi się wierzyć w uzgadnianie wyglądu etykietek Coca-Coli z islamskimi bojownikami! Co potrafią, by powstrzymać „zachodnią zgniliznę” - udowodnili niejednokrotnie!
Na butelkach w Szwecji nie znalazły się także popularne imiona Max i Felix. W tym przypadku zadecydowały względy komercyjne: Max jest bowiem znaną marką hamburgerów, a Felix mrożonych dań. Coca-Cola po prostu nie chciała robić reklamy komuś innemu.
Polskich imion będzie 150. Firma twierdzi, że to 90 proc. wszystkich używanych w grupie wiekowej 12-29. Skąd te dane – nie wiadomo. Udział imion na etykietkach flaszek i puszek, będzie proporcjonalny do częstotliwości ich występowania.
Podpieranie się analizą częstotliwości występowania danego imienia, to droga do nikąd! Pretensje w Polsce pewnie mogą mieć Leny, przypisane do naszych wschodnich sąsiadów. Których? Lepiej nie zgadywać! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz