kontakt

środa, 26 czerwca 2013

Papu i amciu czy masturbacja i orgazm?

            Burzę w mediach i protest prawicy spowodowała publikacja wydawnictwa Grzegorza Czeleja, czyli broszura zalecającą edukację seksualną skierowaną nawet do przedszkolaków. Senator z ramienia PiS od momentu wejścia do Senatu nie zasiada we władzach firmy, ale jak by nie patrzeć – to jego dziecko. 
 

           Wydawnictwo wypuściło broszurę Światowej Organizacji Zdrowia „Standardy edukacji seksualnej w Europie". Ów dokument zaleca wprowadzenie edukacji seksualnej nawet wśród dzieci poniżej 4. roku życia. Ponoć już wtedy dzieci powinny umieć wyrażać swoje hmmm... hmmm.... potrzeby. Starsze dzieci powinny poznać takie określenia jak masturbacja i orgazm. Ciekawe jakie „potrzeby” seksualne ma czterolatek?











            W maju „Newsweek" ujawnił, że wydawnictwo Akapit (drugie dziecko Czeleja) wybuliło 160 tys. zł prezesuniowi Jarosławowi Kaczyńskiemu za książkę „Polska naszych marzeń". Tak hojny jak by się zdawało Grzegorz Czelej nie jest, PiS wcześniej przelało na konto wydawnictwa 186 tys. zł.
           Jak by nie patrzeć, wydawnictwo jest firmą usługową, drukuje, co mu zlecą. Bardziej interesuje mnie kwestia – gdzie i jak ta publikacja trafi? Można iść o krok dalej i np. w przedszkolach uczyć czterolatki zakładania prezerwatywy. Można też w czasie leżakowania puszczać im filmy porno, wtedy wejdą w życie przygotowani jak trza! Mniejsza o jakieś tam rachunki czy poszerzanie zasobu słów, seks i prokreacja – głupcze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz