kontakt

czwartek, 13 czerwca 2013

Nie ma to jak w kiblu!

             Ciekawie spędził noc 54-letni mężczyzna z Roztropic. Wieczorem odwiedził restaurację w Skoczowie, mocno „użył” i zasnął w kiblu. O dziwno, obsługa niczego nie zauważyła! 
             Rano gościu obudził się nieco zdziwiony, ale też mocno skacowany. Ruszył do baru i niechcący uruchomił alarm. Na miejsce przyjechał patrol, ale policjanci nie znaleźli śladów włamania. Przyjechał właściciel lokalu i otworzył drzwi, a tam za barem „rządził” niedopity mężczyzna.
           Pewnie zdążył „poprawić” gdyż na komisariacie stwierdzono u niego 1,7 promila. Miał też przy sobie gotówkę, którą wyciągnął z barowej kasy oraz wino i whisky „na później”.
             Trzeba było wypić! Jak mądrość ludowa mówi – co mam w dupie, tego mi nikt nie wyłupie!. A tak... zabrali i pozostał żal!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz