kontakt

niedziela, 28 lipca 2013

Cienki Bolek i macho Linda

            Erwin Wencel w Se24.tv ujawnił, że nakrył w łóżku żonę Ewę i Bogusława Lindę. Rzecz miała miejsce gdzieś w 2006 r. w willi Wenclów, w Komorowie. Ponoć sztandarowy macho polskiego kina spierdalał przez taras bez spodni, zostawił nawet pod poduszką pistolet, z którego po kilku „łyskaczach” lubił sobie postrzelać. Na szczęście w powietrze.
Ponoć to było główną przyczyną zerwania 25-letniej przyjaźni i współpracy (był managerem aktora). Wencel idzie dalej za ciosem – przetacza się przez tabolidy i snuje swoją spiskową teorię. Oskarża byłą żonę (rozwód wzięli w 2007 r.) o liczne zdrady. Wiedzie mu się nie najlepiej, nie ma stałej pracy, ani zatrudnienia. Podobno nie ma też gdzie mieszkać. Podał wiec byłą żonę do sądu o alimenty, argumentując, że willa była wspólna, a pieniądze z jej sprzedaży poszły w całości na zakup mieszkanie dla ich syna Andrzeja. Chce tam ewentualnie zamieszkać.
Hmmm… Zgrzyta to wszystko. Trzeba mu chyba przypomnieć, że już w 2006 r. związał się z … Iloną Łepkowską. Napisali nawet razem scenariusz filmowy „Jeszcze raz”. Film jaki jest, nie każdy, na szczęście, widział… 
Erwin Wencel chyba pewnych rzeczy nie rozumie, zrozumieć nie chce albo wali głupa. Dlaczego takie sprawy wywleka po latach?! Tłumaczenie, że czekał na dorosłość dzieci Lindy i swoich – to jakieś pieprzenie w bambus!
Panie Wencel! Jeżeli żona idzie do łóżka z innym facetem, ma najczęściej ku temu powody! Nie robi tego – ot tak! A powody mogą być różne:
1. Miała pana głęboko gdzieś, co mogło wynikać z rozczarowania pana „osobowością”.
2. Była to chwila zapomnienia – przynajmniej spadła z dobrego konia.
3. Pan się po prostu nie sprawdził!
i tysiąc innych!
Jeśli chciałby pan ratować, co było ewentualnie do ratowania, tak szybko w ramionach Ilony by pan nie wylądował! A prawdopodobnie czasowo to się nawet pokrywało!
Jak by nie patrzeć – cienki Bolek!
Po kiego grzyba pan się tak po latach wywnętrza i żali w tabloidach? Taki pan jest pamiętliwy? Czy nie zdaje pan sobie sprawy, że tu nie tylko chodzi o Lindę, ale również o Lidię Popiel i pana byłą żonę? Żenada! Niektóre sprawy trzeba brać na klatę i… milczeć. Inaczej przypomina to refleksję 90-letniego dziadka, który podczas obiadu ni z gruchy, ni z pietruchy wali talerzem o stół.
- Co jest? – pyta niewiele młodsza żona.
- Jak sobie przypomnę, że nie byłaś dziewicą jak braliśmy ślub, to mnie szlag trafia!
A odnośnie macho Lindy… Nie przystoi! Tego się nie robi kumplowi i „swojej” kobiecie. Dlaczego? W imię zasad…
Nie rzucam kamieniem, bom bez winy nie jest. Kto bowiem jako ta „lelija” zdołał się uchować?



3 komentarze:

  1. Bo faceci to - DUPKI! - SZOWINISTYCZNE ŚWINIE! - i większość z nich, nie kocha swoich matek czyli są MIZOGINISTAMI!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo wiekszość kobiet wychodzi za mąż z rozsądku a nie z uczucia.
    I potem kiedy spotyka tego do którego serce drgnie to zdradza, odchodzi etc.
    Problemem jest gdy ukochany jest zajęty i chce sobie tylko "pociurlać".
    Wtedy żona zgorzkniała zostaje przy meżu dla dobra dzieci lub z prostej przyczyny, że nie ma innej alternatywy....
    Znam to z autopsji.
    A krycha516 powinna zasięgnąć porady psychologa bo ma poważny problem ze sobą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę - bo anonimowo dałaś(łeś) - wpis, że jesteś taką osobą. Ale masz rację, tylko w połowie. - bo nie z sobą, ale z takimi facetami mam problem. Znam takich z autopsji!

      Usuń