kontakt

wtorek, 16 lipca 2013

Lot Krystyny Jandy – nad morzami, nad górami, nad rozumem

Do tych, co to „lubieją wypić” w czasie lotu samolotem, dołączyła Krystyna Janda. Chwaliła się tym na swoim blogu, co jest ewenementem. W czasie lotu do Włoch na wakacje, raczyła się czerwonym winem i chyba nieco przesadziła. Jak sama pisze, była „zbyt głośna”, domagała się „szybszego” lądowania, bo jej się dłużył lot, aktorce nie spodobał się podstawiony samochód, bo był „za mały”. 
W mediach gdzieś tam przemknęły informacje, że „Podpita Janda szalała w samolocie”, ale jakieś afery nie było. Aktorka chyba poczuła się rozczarowana, wręcz oburzona takim potraktowaniem. Przypomniała więc o całej sprawie w kolejnym wpisie, niby prześmiewczo, ale wyszło jak zawsze…średnio. Przy okazji zrobiła z siebie kompletną idiotkę, która nie potrafi włożyć karty pamięci z aparatu fotograficznego „w odpowiednią dziurę w komputerze”. Przy próbach jej wyjęcia psuje i kartę i kompa.
           Boki zrywać, jakie to śmieszne! Taka autoironia – jaka to ja typowa blondynka! Jeszcze śwignięcie główką, „perlisty” śmiech i cała Janda!



 

2 komentarze:

  1. " W mediach gdzieś tam przemknęły informacje, że „Podpita Janda szalała w samolocie” ".- Zadaj sobie troszkę trudu i - przeczytaj na jej blogu wpis, zamiast podpierać się wiadomościami ze szmatławców. Lektura znacznie przyjemniejsza, a nie będziesz dołączał do - dziennikarzy, którzy szukają sensacji opartej na domysłach, bo za to nieźle płacą.

    OdpowiedzUsuń
  2. żebyś miał choć w połowie rozumu co janda..

    OdpowiedzUsuń