Od 26 października 1993 r. do 7 lutego 1996 r. pełnił
funkcję ministra pracy i polityki społecznej w rządach Waldemara Pawlaka i
Józefa Oleksego.
15 września 2007 r. złożył rezygnację
z członkostwa w SLD, motywując to brakiem zgody władz tego ugrupowania na jego
start do Sejmu w przedterminowych wyborach z listy koalicji Lewica i Demokraci,
mimo ponownego poparcia ze strony lokalnych działaczy. 20 września ogłosił, że
wystartuje z 1. miejsca na liście Samoobrony RP w okręgu łódzkim w tych
wyborach i zapowiedział tworzenie nowej lewicowej partii. W głosowaniu otrzymał
4142 głosów i nie uzyskał mandatu.W styczniu 2008 r. na pierwszym
kongresie nowo założonej partii Polska Lewica, został jej przewodniczącym. W
grudniu 2009 złożył deklarację członkowską do SLD. W styczniu 2010 zrezygnował
z członkostwa w Polskiej Lewicy i w tym samym miesiącu został przyjęty do SLD. W
wyborach parlamentarnych w 2011 r. uzyskał mandat posła, startując z pierwszego
miejsca listy SLD w okręgu nr 26 (z siedzibą w Gdyni). 10 dni po wyborach
stosunkiem głosów 14:11 został wybrany na przewodniczącego klubu poselskiego
SLD, w Sejmie VII kadencji pokonując Ryszarda Kalisza. 10 grudnia 2011 r. został
wybrany na przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Nie do zatopienia! Karkołomne konfiguracje partyjne (vide - sojusz z Samoobroną), wolty i wykorzystywanie koniunktury. Łódź, Gdynia, wsio ryba! A ludzie na niego głosują! Kto?! Kto jeszcze ma złudzenia, co do tego pana? Ludzie! Opanujcie się !
Nie do zatopienia! Karkołomne konfiguracje partyjne (vide - sojusz z Samoobroną), wolty i wykorzystywanie koniunktury. Łódź, Gdynia, wsio ryba! A ludzie na niego głosują! Kto?! Kto jeszcze ma złudzenia, co do tego pana? Ludzie! Opanujcie się !
Banały, okrągłe słówka,
przelewanie z pustego w próżne, powiedzonka. Pierwszy gościu, który spowodował realne zadziałanie
prawa wstecz. Dzięki niemu (był wtedy ministrem pracy) emeryci i renciści
rozliczni są na nowych, zdecydowanie gorszych warunkach. I rodzi się pytanie
komu ta reforma emerytalna miała służyć? Leszek M. Przekonywał wszem i wobec o jej
wspaniałych założeniach. Miało być lepiej (kto w to uwierzył?!), wyszło jak
zawsze! Ich poziom życia sięga śmietnika!
Albo jest tak ciemny, że nie
wiedział co bajdurzy (nie wierzę w to!), albo po linii i na bazie reprezentował
(nie)rząd i swoją partię. Jedno i drugie dyskwalifikuje go w moich oczach! Bo
przecież z definicji minister to sługa ludu. A ten u niego pojawia się pewnie
jako lód do whisky…
Jezu! Gdyby
tak ustawowo można było zabronić (p)osłom i innym reformatorom grzebania w
ustawach emerytalnych i rentowych!
I gówno
mnie obchodzi, że ZUS ledwie dycha! Przeznaczcie swoje pałace na domy spokojnej
starości i won od naszych pieniędzy! !
Na koniec prośba do L.M. - kończ
waść, wstydu oszczędź!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz