W dzień Wszystkich Świętych,
podczas mszy na Cmentarzu Nowym w Kielcach,
biskup kielecki Kazimierz Ryczan, odniósł się do wyroku Trybunału Praw
Człowieka w sprawie odmowy aborcji. - „Wstrząsające,
że matka chciała w ten sposób zarobić i zarobiła" – stwierdził ni z
gruchy, ni z pietruchy… Czas i miejsce jakby nie te, ale niektórym zupełnie to
nie przeszkadza.
Dla przypomnienia… W 2008 r.
14-letnia wówczas Agata z Lublina, w wyniku gwałtu zaszła w ciążę. Wykonania
zabiegu aborcji odmówiły dwa szpitale - w Lublinie i Warszawie, mimo że prawo
do legalnej aborcji potwierdziła prokuratura. Agata i jej matka odwołały się do
Rzecznika Praw Pacjenta, który na szczęście „zadziałał” i spowodował, że
Ministerstwo Zdrowia wyznaczyło z urzędu szpital w Gdańsku.
W wyniku skargi do Strasburga,
Trybunał Praw Człowieka skazał Polskę za trzykrotne naruszenie Europejskiej
Konwencji Praw Człowieka. Skarb Państwa musi teraz do wypłacić dziewczynie 45
tys. euro zadośćuczynienia oraz 16 tys. euro na pokrycie kosztów sądowych.
Ale dlaczego swoje trzy grosze
musiał włożyć bp. Kaziu, swoiście interpretując rzeczywistość?
Otóż w sprawę zaangażował się
kościół i aktywiści ruchu Pro Life. Dziewczynę siłą osadzono w pogotowiu
opiekuńczym, po sygnałach, że rodzina nakłania ją do aborcji. Chciano to
wszelkimi sposobami uniemożliwić.
Z drugiej strony w obronie
lublinianki, jeszcze przed ogłoszeniem wyroku, stanęły m.in. Helsińska Fundacja
Praw Człowieka oraz Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Podpowiadam
obrońcom „życia poczętego”, co trzeba w takiej sytuacji zrobić…Ściepę!
Zapewnijcie tym młodym ludziom mieszkanie, trochę szmalu na miesięczne
utrzymanie siebie i dziecka, opłaćcie prąd, gaz, wodę…I jeszcze jedno – żadnej
tam nauki w szkole o jakiś plemnikach i jajeczkach! Ty Maryśka, jo je Junek, Ty mosz dziurke, jo
ogónek – taka wiedza wystarczy.
A propos… jeszcze opiekunka do dziecka
opłacona być musi. Bo przecież mama i tata do szkoły iść muszą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz