kontakt

niedziela, 2 grudnia 2012

Obywatelu! Zrób sobie dobrze sam!



Nie zawsze trzeba „po bożemu”, li tylko, by tylko gatunek przedłużyć. Nasi „mniejsi bracia” dobrze o tym wiedzą i przyjemność z odmiennych upodobań czerpią. Niektórym palma zupełnie odbija, rypią co podleci pod nóż!
Istnieją opracowania szczegółowe zachowań homoseksualnych ok. 500 gatunków zwierząt, a zauważono je u ok. 1,5 tys. gatunków. Pierwsze obserwacje poczynione zostały przez starożytnych Greków, a 300 lat przed n.e. opisał je Arystoteles (hieny).
Zachowania homoseksualne zwierząt są wynikiem naturalnego popędu seksualnego i potrzeby wyładowania się, podobnie jak u „ludziów”. Można je podzielić na trzy podstawowe grupy:


Homoseksualizm okresowy – uprawiany, gdy zabrakło osobnika płci przeciwnej. Lubią to robić to żyrafy. Nie gardzą też przypadkową przygodą z osobnikami innego gatunku.
Homoseksualizm stały, jakby małżeński – orangutany, pingwiny królewskie, niektóre łabędzie
Stały biseksualizm – szympansy bonobo. Jak nie ma co „zaliczyć’ masturbują się z widocznym zadowoleniem.
            Alleluja i do przodu! Wieloryby – ocierają się penisami (kilak metrów), chyba z nudów… Delfiny rzeczne wtykają sobie prącie do otworów oddechowych, czyli do nosa. Delfiny butlonose kopulują jak leci, a w rozpędzie uderzają do żółwi morskich. Bizony bardziej wolą z „onym” niż z „oną”. 
Zachowania homo zdarzają się u słoni afrykańskich i lwów. Duża aktywność homo cechuje małpy – makaki i pawiany.

            Co czwarte pisklę łabędzi czarnych (Australia) wychowywane jest przez parę samców. Partnerki są im potrzebne (?) tylko do zapłodnienia jaj. Podobne zachowania zaobserwowano u bocianów, sępów i flamingów. Wpisują się w te zachowania mewy. Jeśli wspólnie budują gniazdo, z pewnością to lesbijki.
            Zachowania homoseksualne zaobserwowano również u niektórych głowonogów, skorupiaków, owadów i pająków. 


            Jeleniom w zasadzie jest obojętne z kim, nie liczy się płeć, liczy się uczucie. Podobnie zdarza się  u psów i przysłowiowych królików.
Dwa w jednym, czyli transseksualizm spotka się głównie u ryb. Mistrzami w tej dyscyplinie są mureny wstążkowe, żyjące w wodach Oceanu Indyjskiego. Rodzą się jako samce, tak też działają. Babieją z wiekiem, aż w końcu stają się samicami. Zmieniają nawet ubarwienie. Może też być odwrotnie! Celują w tym papugoryby. W dorosły świat docierają jako samice, ale potem, zależnie od sytuacji mogą zmienić płeć. Podobnie zachowuje się mała rybka –tropikalna z rodziny usteczkowatych. 
Co najważniejsze! Zwierzęta nie wyśmiewają, nie prześladują swoich pobratymców! Żadne z nich nie wyzywa się od zboków i pedałów, żadne palcem (jeśli je mają) nie wytyka. Z ambony też żadne nie grzmi o „boskim porządku świata i boskim prawie”.

2 komentarze:

  1. I otóż właśnie to :D Ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście człowiek już nie zachowuje się jak małpa (poza zbokami i pedałami oczywiście)

    OdpowiedzUsuń