kontakt

środa, 20 marca 2013

Biskup nie wielbłąd, napić się musi!

            Zamiatanie pod dywan afery z biskupem Sławojem Leszkiem Głodziem, jest charakterystycznym przyczynkiem do stanowiska Kościoła wobec swoich „urzędników”. W zasadzie można by wzruszyć ramionami, gdyż upodobania biskupa znane były od lat. Nie na darmo nosi ksywkę „Flaszka”, na którą zasłużył będąc biskupem polowym Wojska Polskiego (1991–2004). Potem dzielnie utrwalał swój trunkowo-rozrywkowy obraz jako biskup diecezjalny warszawsko-praski (2004–2008). Coś o nim może powiedzieć Kwach i o swojej nieszczęsnej „kontuzji goleni”. 
            Głos zabrała Kuria Gdańska i jak się można było spodziewać, oświadczenie jest kuriozalne. Zamiast podwinąć ogon pod siebie, albo po prostu milczeć, „Flaszkę” kreuje się na męczennika i bojownika o „wolność mediów” i „wartości patriotyczne”. Jak to się ma do „wolności” w przypadku publikacji „Wprost” - nie mam pojęcia!
           O uczciwości metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia publicznie zapewnia również ksiądz Mirosław B., prawomocnie skazany za molestowanie i rozpijanie nieletniej. Boże, broń mnie od takich popleczników! Nic dziwnego, że arcybiskupa bronią też podlegli mu księża. Niech by spróbowali nie bronić! A ci co się wychylili i tak wylądują na dywaniku! Ciemno to widzę! 
           W zasadzie można by powiedzieć, że w Polsce nawet buty piją! Ale... Właśnie! Jeśli ktoś ma usta pełne górnolotnych frazesów, wymaga się, by chociaż trochę udawał, że się do nich stosuje, że nie jest to tylko bicie piany i totalna hipokryzja.              
            Tymczasem Sławoj „Flaszka” Głódź swoje balangi wyczynia jawnie, bez najmniejszego wstydu. Coraz więcej potwierdzeń jego specyficznych upodobań. Ostatnio swoimi swoimi refleksjami podzielił się m.in. Piotr Gadzinowski, potwierdzając obraz jak to się ładnie mówi, birbanta.
              Księża jakby z założenia mają być wzorem postępowania tu, teraz, na ziemi. Podlegają ocenom ziemskim, powinni być ikoną prawości i cnoty. Stąd tak rażą wszelkie ekscesy jak alkoholizm, pedofilia, homoseksualizm czy zwykła pazerność na doczesne dobra.
             Nijak się to ma do nauki Kościoła, a przecież jacy pasterze, takie owce. Skąd niby mają brać przykład? Ryba psuje się od głowy, ale co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie!
                                        





















1 komentarz:

  1. co prawda to prawda, Flaszka jest i był birbantem, lubi i lubił popić jak się patrzy,dziwię się, że nikt do tej pory nie ukrócił swawoli tego "pasterza"

    OdpowiedzUsuń