kontakt

niedziela, 3 marca 2013

Polityczne porno – ja ci pokażę! Kacyk i wodzu

          Groźby usunięcia Jarosława Gowina z PO i Ryszarda Kalisza z SLD są po prostu hucpą. Jak to mawiał Jacek Kuroń – jebat' tigra to oczen' smieszno i straszno!
 
           Kacyk Donald Tusk i wodzu Leszek Miller grają znaczonymi, zużytymi kartami, o czym wszyscy wiedzą, a szczególnie zainteresowani.
            Ryszard Kalisz nie traci dobrego humoru, bo tak naprawdę Leszek Miller może mu skoczyć. Gwiazda SLD dobrze wie, gdzie najlepiej się zaczepić! Usunięcie z SLD mu wisi jak kilo kitu na agrafce, gdyż mierzy w europarlament z listy Europa Plus. Teraz bawi się w przeczekanie, stawiając Leszka Millera pod murem. Coś musi zrobić, a cokolwiek zrobi będzie to dla niego gwoździem do politycznej trumny.
            Jarosław Gowin sam chyba nie bardzo wie, jaką opcję wybrać. Niby jest jakaś jego frakcja w klubie poselskim PO, ale jak dojdzie co do czego pozostanie sam. Mało prawdopodobne jest, by po jego ewentualnym uśnięciu z partii poszli za nim inni. Jeśli do Gowina już wyciągają się jakieś ręce, by go przytulić, kumple będą skazani na polityczny niebyt. A sejmowa kasa kusi!
           Z drugiej strony Donald Tusk zdaje sobie sprawę, że gdyby za Jarosławem Gowinem poszli inni posłowie, utraci większość w Sejmie. Na to tylko daje się czekać Grzegorz Schetyna, zgodnie z przysłowiem – gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Na razie czai się w krzakach i nieśmiało zapowiada rywalizację o fotel szefa PO.
           Zarówno kacyk Donald Tusk, jak i wodzu Miller zdają się zapominać o podstawowych zasadach demokracji. Występują ze stanowiska – JA decyduję co i jak, JA cię usunę! Jakby nie było jakichś krajowych zarządów, prezydiów, komitetów określających procedury usunięcia z partii.
           Ich cyrk, ich małpy! A wyborcy na razie milczą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz