kontakt

piątek, 8 marca 2013

Kobieto, puchu marny! Ty wietrzna istoto!

- pisał wieszcz Adam Mickiewicz. I dalej:
            Postaci twojej zazdroszczą anieli,          
            A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
            Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!

           Widać , chyba nie bardzo kobiety lubił... Nie jest odosobniony w swym mizoginizmie, jednak daleko mu do „epokowych” dokonań myślicieli Kościoła. W tych sądach kobieta jawi się jako diabeł wcielony, źródło wszelkiego zła.
             Zupełnie po bandzie poszedł św. Tomasz z Akwinu(1225 -1274):
            „Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.”
            „Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych”
            „Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80”.
            „Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny... Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.”
            Kontynuował pewnie drogę jednego z większych „myślicieli” -  św. Jana Chryzostoma (ok. 350 – 407). Był to pisarz chrześcijański, biskup Konstantynopola, uznawany za największego kaznodzieję kościoła Wschodu, doktor Kościoła, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego. Zwany jest też „Złotoustym”.  Oto kilka jego „głębokich przemyśleń”
            „Kobiety są przeznaczone głównie do zaspokajania żądzy mężczyzn.”
            „Cała płeć żeńska jest słaba i lekkomyślna. Uświęcona zostaje jedynie poprzez macierzyństwo.”
            „Pośród wszystkich dzikich bestii nie ma szkodliwszej nad kobietę”.
            W tyle nie pozostał współczesny mu św. Augustyn ( 354 – 430), jeden z najznamienitszych filozofów katolickich i „ojców Kościoła”.  
            „Kobieta jest istotą pośrednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie.” 
             Inni „myśliciele” nie pozostawali w tyle. Oto co „celniejsze” spostrzeżenia:         
            „Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz Boga.” (Ambroży, mędrzec Kościoła, 339-397)
            „Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł! Ona jest swoistym piekłem!” (Papież Pius II, 1405-1464)
            „Kobiety ze swej natury są przeznaczone do wspólnych uciech.” (Kapokrates, założyciel klasztoru)
            „Kobiecie przystoi jedynie szata żałobna. Skoro tylko przekroczy próg wieku dojrzałego, winna zasłonić swe gorszące oblicze, by nie utracić szczęśliwości wiecznej.” (Tertulian, pisarz chrześcijański)
            „W miejscu, w którym zatrzyma się ksiądz, nie powinna przebywać żadna kobieta” (Synod Paryski, 846)
            „Kobiecie nie wolno mieszkać w pobliżu kościoła.” (Synod w Coyaca, 1050)      „Księża, którzy udzielają noclegu kobietom i doznają przy tym z podniety, muszą zostać ukarani. Kobiety natomiast mają zostać sprzedane przez biskupa jako niewolnice.” (2. Synod w Toledo)
            „U kobiety sama świadomość jej istnienia powinna wywoływać wstyd.” (Clemens Alexandrinus, 215)
            „Kobietom nie wolno we własnym imieniu pisać ni otrzymywać listów” (Synod w Ewirze, IV w. n.e.)
            „Kobietom nie wolno śpiewać w kościele.” (św. Bonifacy, misjonarz benedyktyński, 657-754) 
             Sądy takie wcale nie są z zamierzchłej przeszłości!
            „Dziewczęta noszące spódniczki mini, pójdą do piekła.” (Wild, SJ, XX w.) Wiadomo! Kudłate myśli zaraz w męskich głowach się kłębią!
            W Piśmie Świętym nie ma wyraźnych tekstów nakazujących zachowywanie celibatu członkom jakiejś grupy społecznej lub religijnej. W Starym Testamencie są tylko nieliczne wzmianki o osobach pozostających w bezżenności. Do VII w. biskupi, także papieże, miewali małżonki, a ich synowie piastowali w Kościele najwyższe urzędy. W zasadzie od tego wieku celibat stał się prawem powszechnym na Zachodzie, ale obowiązywał tylko biskupów i mnichów. Dopiero w VIII w. objął wszystkich duchownych. Na szerszą skalę usankcjonował to papież Grzegorz VII w XI w.
            Św. Odo z Cluny (ok. 878 - 942) głosi: „Obejmować kobietę to tak, jak obejmować wór gnoju...". Jakoś nie spotkał się z większym zrozumieniem, gdyż od zawsze chłopom w głowach baby mąciły. Ksiądz czy nie ksiądz, wola boska i skrzypce! Marcin Luter wręcz agitował za „używaniem” - „Żona nie chce, chodź ty, dziewczę!"
            Może zgodnie z myślą - Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne mają raj na ziemi - jak śpiewa formacja Hi-Fi.
 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz