kontakt

poniedziałek, 11 marca 2013

Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce!

          Na polecenie ministra obrony Rosji Siergiej Szojgu, w wojsku do lamusa przejdą onuce! Zastąpią je – sensacja! – skarpetki. Ma to nastąpić do końca tego roku. 
Do ekwipunku woskowego onuce wprowadził, ponad 300 lat temu, car Piotr Wielki. Ta „strategiczna” zmiana wynika z przejścia armii na inny rodzaj butów., „nowoczesnych”, bo sznurowanych. Dotychczas „bojcy” używali obuwia z kierzu, czyli tak czernionego brezentu, żeby udawał skórę. Łza się w oku kręci! W takich burach wkraczali do Berlina i dobrze było! Jednak część wojskowych lekarzy krytykuje przezbrojenie w skarpetki, twierdząc, że prymitywne warunki higieniczne w armii doprowadzą do wielu chorób stóp.
Proces przejścia nie będzie łatwy, wdrażany stopniowo, gdyż w magazynach zalega 16 mln par onuc, z podziałem na zimowe – wełniane, i letnie – flanelowe.
Żołnierze pyskują, że skarpety są z materiałów złej jakości, przecierają się i tracą kolor i co najważniejsze - zimą marzną w nich nogi.
Onuce są lepsze! – agitują. Podpowiedzieć im jedynie można, że jeszcze lepsze są gazety!
Nie mogę się powstrzymać, by tego wiekopomnego wydarzenia nie zilustrować tego odpowiednią pieśnią!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz