kontakt

wtorek, 12 marca 2013

Hydraulika i dymanko

            W Zabrzu przeprowadzono pierwszą w Polsce operację wszczepienia hydraulicznej, trzyczęściowej protezy prącia, która swoim wyglądem, zupełnie ponoć przypomina oryginał. To najnowocześniejsza metoda leczenia zaburzeń erekcji.
Proteza składa się ze zbiorniczka montowanego w brzuchu, pompki w worku mosznowym oraz pary cylindrów wszczepionych do ciał jamistych w prąciu. Proteza otoczona jest zewnętrzną osłonką silikonową impregnowaną warstwą antybiotyku, który obniża ryzyko infekcji.
Teraz wacek działa jak żywy! Zwiększa się nawet jego długość i obwód, a odczucia są też niby takie same. 
            Szacuje się, że wstydliwy męski problem „ze stawianiem na baczność”
dotyczy ok. 50% mężczyzn w wieku 40 - 70 lat. W Polsce problem zaburzeń wzwodu dotyczy ok. 10% populacji wszystkich mężczyzn, co przekłada się na blisko 2 mln osób. Kurcze! Co na to panie? Leżą odłogiem?! No, ale pozostaje jeszcze te 90%, które się do „permanentnego zwisu” nie przyznaje!  Ale jak poznać łóżkowego artystę od pozoranta?
            Przypomina mi się opowieść związana z mistrzem aktorstwa, sir Laurencem Olivierem, a w zasadzie toast.
            Królowa angielska miała ochotę na małe bara-bara, poprosiła zaufanego totumfackiego i wygarnęła co i jak.
            - W nocy chcę mieć w sypialni księcia Rainiera z Monaco!
            - Tak jest! – entuzjastycznie potwierdził szef dworu, ale w duchu po cichu zaklął. – Skąd ja jej wytrzasnę księcia Rainiera?! Ale… Zaraz, zaraz! Przecież mamy znakomitego aktora Laurence’a Oliviera! On go zagra!
            Aktor się zgodził i rankiem, królowa nie kryjąc zadowolenia, powiedziała:
            - Dzisiaj chcę spędzić noc z Frankiem Sinatrą!
            I znów zastąpił go Laurence Olivier. Trzeciego dnia rano, królowa przeciągając się i ziewając, stwierdziła:
            - Dobrze było, nawet bardzo dobrze!  Ale… Słyszłąm, że jest taki nasz aktor, nazywa się Laurence Olivier, czy jakoś tak… Przyprowadź mi go alkowy!
            Uradowany totumfacki biegnie do aktora i mói w czym rzecz, przekonany, ze nie ma sprawy.
            - Przykro mi,a le to niemożliwe – nieoczekiwanie mówi Olivier.
            - Dlaczego?!
            - Bo ja jestem impotentem!
            Wypijmy więc za świetne aktorstwo Oliviera!

Z protezą jest jednak jeden szkopuł - trzeba samemu napompować cylindry. Już to widzę! To pompowanie! Pewnie ruchy jak przy marszczeniu freda!  Inaczej mówiąc – Renia Grabowska lub Stefan Rączkowski!
Zawsze pozostaje aktorstwo, nie każdy jednak jest Laurencem Olivierem!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz