Prostytucja
jest nielegalna w Indonezji, ale jednocześnie jest to - paradoksalnie - jedna z
głównych atrakcji miasta. Miejscowa policja przymyka oko na
poczynania pań lekkich obyczajów.
Szacuje
się, że 30% świadczących usługi seksualne kobiet, to nieletnie,
a warunki „pracy” urągają wszelkim pojęciom higieny i
„komfortu”.
Podskórne,
nocne życie miasta, koncentruje się głównie wokół dworców
kolejowych. Niektóre są tylko pozostałością po „dobrych
czasach”.
Życie
towarzyskie kwitnie nawet między torami.
No cóż - policjanci sami korzystają z usług tych pań. A czy trzeba sięgać tak daleko? - przecież w Polsce też prostytucja - kwitnie. Chociaż nie w takiej " scenerii! " A najgorsze, że wśród młodych dziewczyn. A chętni! - czym młodsza, tym lepiej i bardziej zadowoleni.
OdpowiedzUsuń