W Johannesburgu (RPA) dawne więzienie
dla kobiet (przebywała w nim m.in. Winnie Mandela) przebudowano na
muzeum, które zaprojektowała 30-letnia Reshma Chhiba. Jest to
12-metrowa wagina, a zwiedzaniu instalacji towarzyszą efekty
dźwiękowe.
Już samo wejście do budynku jest dość
szokujące. Potem jest zupełnie po bandzie!
Bardzo realistyczna instalacja „Giant
Walk-In Vagina” (olbrzymia mówiąca wagina) stworzona jest z
bawełny i aksamitu. Wchodzący „na znak szacunku dla świętego
miejsca” (słowa artystki) muszą zdjąć buty i dalej idą boso.
Witają ich krzyki i szyderczy, histeryczny śmiech.
W zamierzeniu jest to protest przeciwko
dyskryminacji kobiet i przemocy, stąd też byłe więzienie dla
kobiet było idealnym obiektem do przekształcenia w instalację. W
RPA dochodzi do 65 tysięcy gwałtów rocznie i jest to jeden z
największych wskaźników na świecie.
Jak się można było spodziewać,
instalacja budzi spore kontrowersje. Reshma Chhiba dwa lata
uzgadniała wszystko z kuratorem wystawy, a mimo to nie uniknęła
oskarżeń o pornografię i bluźnierstwo. Sama artystka twierdzi, że
w żadnym przypadku nie miała na celu szokowania, a walczy jedynie o
szacunek dla kobiecego ciała. Wagina jest najbardziej intymną jego
częścią, wstydliwym tabu, o którym, w ogólnym wyobrażeniu, nie
wypada mówić.
Mam mieszane uczucia! - co do instalacji. Jestem za każdym - skutecznym, sposobem walki z przemocą, ale obawiam się, żeby - właśnie taki sposób, nie przyniósł odwrotnej reakcji w tym zdziczałym kraju.
OdpowiedzUsuń