W erze Internetu w zasadzie nie ma
problemu, by uzyskać jakąkolwiek informację. Problem tylko w
segregacji netowych śmieci. Ongiś gorzej bywało, szlachta polska
jeśli już, informacje czerpała głównie z kalendarzy.
Pierwsza polska encyklopedia
powszechna ukazała się w 1745 r. Jej autorem był Benedykt Joachim
Chmielowski herbu Nałęcz, ksiądz katolicki, kanonik kijowski.
Tytuł, jak wtedy było w modzie, był
zajebisty! Powszechnie skraca się go do - „Nowe Ateny”.
Encyklopedia miała 2 wydania: pierwsze w latach 1745-1746; drugie,
uzupełnione i rozszerzone, w latach 1754-1756.
Dziełem Benedykta Chmielowskiego był
również niezwykle popularny modlitewnik „Bieg roku całego”
(1728 r.), w XVIII i XIX wieku drukowany ponad 20 razy. „Popełnił”
także herbarz „Zbiór krótki herbów polskich oraz wsławionych
cnotą i naukami Polaków” (1763 r.) oraz książkę religijną
„Ucieczka przez świętych do Boga” (1730 r.).
Z encyklopedii Benedykta
Chmielowskiego można dowiedzieć się wielu „ciekawych” rzeczy!
Wiadomości obejmujące kilkanaście dziedzin wiedzy zaczerpnął od
ponad stu autorów, począwszy od starożytnych, np. Pliniusza
Starszego, aż po sobie współczesnych; wiele z nich opatrzonych
jest nie pozbawionym krytycyzmu komentarzem autora, w innych autor
powołuje się na wybitne osobistości antyku, by firmować własne
„wiekopomne” spostrzeżenia.
To z „Nowych Aten” pochodzą
słynne słowa „Koń jaki jest, każdy widzi i „kozy –
śmierdzący rodzaj zwierząt”. Były też rady jak uchronić się
przed czarami: „Nade drzwiami wilczy pysek dla prezerwatywy od
czarów".
W swoistym stylu Chmielowski opisał
także różne kraje świata, nawet bardzo odległe, jak Chiny czy
Japonia („INSUŁY oraz Szóste w AZJI Wielkiej JAPOŃSKIE
IMPERIUM”).
Poza hasłami dzieło zawiera wiele
opowieści, anegdot i osobliwości, takich jak opisy potworów, na
przykład smoków, cyklopów i blemmjów. Historie te, jak się
współcześnie przyjmuje, miały przede wszystkim na celu wzbudzenie
ciekawości u czytelnika. Oto próbka odnosząca się do smoków.
„Smoka pokonać trudno, ale trzeba
się starać”. Co prawda, to prawda! To jeden z przestawionych przez autora potworów. W
encyklopedii są również (a jakże!) „smoki latające, z natury
rysowane”.
Ciekawe są rozmyślania dotyczące
opętania. „Znaki opętanego prawdziwego te są: 1. Jeśliby
koźlęciny przez dni 30 jeść niechciał. 2-do. Jeśli ma oczy
straszne, członki słabe. 3. Jeśli niechce mówić Psalmu Miserere
mei Deus, et Qui habitat, Ewangelii Ś. Jana, In principio erat
Verbum etc., Magnificat Anima mea etc. 4. Jeśli mówi językiem
Cudzoziemskim nienauczonym. 5. Jeśli na czytanie nad niemi Exorcyzmu
strachają się kapłana i ręki jego. 6. Od niektórych wychodzi
zimny wiatr. 7. Niektórych głowa dziwnie cięży. 8. Innym mózg
ściśniony bardzo zdaje się. 9. Innym coś się zdaje rzucać w
żołądku jak gałka, albo wąż, jaszczurka, żaba, skąd womity
ciężkie. 10. Innym brzuch się zdyma jako bęben. 11. I to znak
opętanego, serca ściskanie, rzucanie się jak ryba w której części
ciała. 12. Przechodzenie od głowy do nóg, od nóg do głowy
jakiegoś wiatru. 13. Znaki bywałą czarne, napuchłe gęby, gardła
podnoszenie, nadymanie. 14. Na pytanie hardo odpowiadała. Spytani
często, choć przymuszani gadać nie chcą. 15. Czasem nad miarę
dyszkurują, ale nie wiedzieć co by to był za dyskurs. 16. Sen
miewają cudnie twardy, i jak by byli bez zmysłów często się
prezentują. 17. Często czegoś się nagle lękają. 18. Różnych
zwierząt bestyi głos naśladują, jako to ryczenie Lwów,
niedźwiedzi, wołów, szczekanie psów, kwiczenie, beczenie, &c.
19. Zębami zgrzytają, jak psy wściekłe zapienia się. 20. Idą
nad jakie przepaści, na drzewa, mury. 21. Od ręki na sobie cudzej
położonej czulą coś albo zimnego, albo gorącego, albo ciężkiego.
22. Położenie na sobie relikwii sekretne czują, każą odrzucić,
smrodem nazywając. 23. Wszystkie rzeczy Duchowne, święcone, mają
w nienawiści; osobliwie Xięży, Exorcystów; w Kościół wniść
niechcą. Krzyża, wody święconej, Ewangelii, Passyi czytania tak
nic lubią, że się zżymają, rzucają jak na torturze, pocą się,
zgrzytają, w zmysłach tępieją, pomieszania wielkie pokazują, na
ziemię padała. 24. Będąc z natury prości, nie uczeni, litery nic
znający, jeśliby głębokie, wysokie rzeczy interpretowali, innych
sekreta rewelowali, grali na instrumentach, prorokowali, różnymi
mówili językami; jeśli by coś nad moc, naturalne siły, co
supernaturalnego czynili, wtedy prawdziwie są opętanymi.
Nie wiem dlaczego, ale do niektórych
posłów pasuje jak ulał!
I jeszcze jedno. Na pytanie - „CO W
POLSZCZE jest ZŁEGO?” odpowiedział: „Złe są Rządy i złe
drogi w Polszcze, złe i mosty”.
Dużo się od tamtych czasów nie
zmieniło. Wizjoner?
Autora tego wpisu, też - nieźle opętało!
OdpowiedzUsuń