kontakt

sobota, 19 października 2013

Kiedy chłop jest chłop, a baba baba?

              Nie zawsze tożsamość płciowa jest tak do końca biologicznie zdefiniowana i odczuwana. Chirurgiczna zmiana mężczyzna - kobieta, albo odwrotnie, niesie za sobą wiele niebezpieczeństw, głównie w sferze psychicznej. Często w nowej skórze „ten ktoś” czuje się tak samo źle jak poprzednio. Być może związane jest to szerszym pojęciem alienacji, której tym sposobem zaradzić nie można.
              Czasem pooperacyjne „nieprzystosowanie” jest drastyczne, czego przykladem może być historia 44-letniego Belga, Nathana Verhelsta. 
                Urodził się jako dziewczynka Nancy, ale w 2009 r. przeszedł operację zmiany płci. Zabieg się nie do końca udał. Nathan nie był zadowolony ze swojego wyglądu, wręcz, jak sam mówił, czuł do siebie obrzydzenie. Przede wszystkim nie udało się uformować penisa, klatka piersiowa również była „nie taka”.
               Nathan Verhelst wystąpił o pozwolenie odebrania sobie życia i je otrzymał. Belgijskie prawo dopuszcza eutanazję w przypadku, kiedy choroba jest nieuleczalna i powoduje „stałe i nie dające się wytrzymać, bez możliwości jego złagodzenia cierpienie fizyczne bądź psychiczne”. Lekarze zdiagnozowali u Verhelsta ciężką depresję oraz „cierpienia psychiczne nie do zniesienia”. Zabieg wykonano.
               Kontrowersyjna sprawa, szeroko komentowana w belgijskich mediach, zbiegła się z dyskusją na temat obniżenia wieku wnioskowania o eutanazję, poniżej 18. rok życia. Chodzi przede wszystkim o osoby pozostające w stanie wegetatywnym. W samym 2012 r. w Belgii wykonano ponad 1400 zabiegów eutanazji.


1 komentarz:

  1. Miał " facet " - pecha i był ze sobą nie pogodzony. Płeć i jej zmiana - tutaj, miała drugorzędne znaczenie. Tak myślę. Jeszcze nieudane zabiegi dołożyły swoje. Ale popełniać samobójstwo, z tego powodu, to już - bardzo poważna decyzja i, na " całe życie " - bez możliwości odwrotu! Przypuszczam, że, jako dziewczyna, była nieszczęśliwa, ale, kiedy poprawa wraz ze zmianą płci, nie przyszła - było jeszcze gorzej. Przykre i smutne.

    OdpowiedzUsuń