kontakt

wtorek, 5 listopada 2013

Kalendarz wioślarek, czyli goło i wesoło

             Studentki z klubu wioślarskiego Uniwersytetu Warwick (Anglia) pozowały w zeszłym roku do zdjęć w kalendarzu charytatywnym, bez ciuszków, czyli sauté. Spotkało się to z krytyką zarówno feministek, jak i artystów ze względu na poziom zdjęć. Cel był szczytny – kasa poszła do fundacji Macmillan Cancer Support , pomagającej w walce z rakiem. Zebrano nawet niezłą sumkę.
              Wioślarki z Warwick poszły za ciosem i pozowały do kalendarza na 2014 r. Podobnie jak poprzedni zawiera czarno-białe fotografie. Wpływy ze sprzedaży (kalendarz kosztuje 7,99 funtów) zostaną przekazana tej samej fundacji, co w roku ubiegłym.
             Sesja zdjęciowa trwała dwa dni, w rezultat jest jaki jest. Akty przedstawiają bezpruderyjne dziewczyny w wieku od 18 do 21 lat. Nie wstydzą się swojego ciała, fotografie są naturalne, nikt nie „upiększał” ich Photoshopem. Trudno powiedzieć, czy jest to sztuka, czy kicz i po prostu słabe fotki. 
 
            „Rozbierana akcja” ma również miejsce w Polsce. Piątka sportowców zbiera pieniądze na przygotowania do igrzysk w Soczi, niemal 200 osób wpłaciło im już ponad 18 tys. zł. Dwie łyżwiarki (Marta Wójcik i Aida Bella) zdecydowały się na sesją dla „Playboy'a”. Honoraria pójdą na sprzęt sportowy, odżywki, odzież do treningów i odnowę biologiczną.
              To nie pierwsze odważne zdjęcia łyżwiarek. W 2009 r. pozowały do kalendarza, który miał reklamować drużynę, opolski klub i łyżwiarstwo. Dzięki pieniądzom z jego sprzedaży, udało się kupić stroje sportowe.
            Łyżwiarki na razie nie zdradzają, ile zarobiły na sesji dla „Playboy'a”.



1 komentarz:

  1. Fajnie, że potrafią, sobie w jakiś sposób - zarobić na " sport ". Ale smutne, że tylko " golizna " - przyciąga sponsorów, a nie talent i wyniki w danej dyscyplinie. Wstyd!!! - nie dla dziewczyn, bo nie mają się czego wstydzić, ale dla wszystkich, od których zależy - być lub nie być - SPORTOWCEM!

    OdpowiedzUsuń