kontakt

poniedziałek, 11 listopada 2013

Wróżby z fusów kawy zbożowej, czyli jesienne refleksje

            Na pogodę (jesień!) w tym roku narzekać chyba nie można, ale, ale... 
                  Po pierwsze primo – panie nie mogły we Wszystkich Świętych tak do końca uczestniczyć w corocznej rewii mody. Futra z królika i białe kozaczki,nijak nie pasowały do temperatury plus 15º C. Znalazły się jednak odważne kobiety, co to zawsze pod prąd. „Bikejki” górą! 
 
            Po drugie primo – zima, pewnie jak zwykle, zaskoczy drogowców. Skrzynki z piaskiem przygotowane od lata, pługi się grzeją na jałowym biegu, sól w workach czeka. Nie lepiej ją, wzorem ubiegłego roku, rzucić do sklepu? Może zimy nie będzie?













 
              Po trzecie primo – spadnie śnieg, będzie mróz i... katastrofa! Nam nie trzeba Bundeswehry, nam wystarczy minus cztery! Kilka dachów się zawali, pociągi będą jeździć jak chcą (szyny się wygły!), na chodnikach leżeć będzie szara (sól!) albo brązowa (piasek!) breja. 




               Po czwarte primo – pewnie będą podwyżki „artykułów pierwszej potrzeby”. W górę pójdą fajki i „prund w płynie”. A wiadomo – chłop co nie pije i nie tabaczy, gówno znaczy!
               Po piąte primo – panowie (p)osłowie i panie posełki przyznają sobie (jednogłośnie!) podwyżki. No bo jak tu żyć, panie premierze, za 20 tysięcy?!
               Może to wszystko bez te atumy... Nie, to wina Tuska! Cała nadzieja w złotoustym prezesie, który może zimę odwoła! Nie takie cuda przepowiadał!

1 komentarz: