„Tryptyk z
życia klasy próżniaczej" taki tytuł miał billboard, który
w centrum Warszawy próbowali wywiesić politycy Twojego Ruchu.
Próbowali, bo banner nie zawisł, interweniowała bowiem policja.
Twierdzi, że przedstawicielka wspólnoty mieszkaniowej, po
zapoznaniu się z treścią reklamy, zerwała umowę z Twoim Ruchem
dotyczącą wynajmowania powierzchni pod bannery.
„Alpiniści”
krakowskiej agencji reklamowej, z którą kontrakt ma podpisany Twój
Ruch, chcieli powiesić billboard przy pl. Konstytucji. Jego treść
przypomina powiązaniach rodzin polityków SLD, PiS ze spółką
KGHM oraz korupcję polityczną w PO.
Działo to się w
nocy, a od rana sprawę komentowali politycy Twojego Ruchu, z
Januszem Palikotem na czelne. Jego partia będzie żądała
zadośćuczynienia od wspólnoty mieszkaniowej. Żąda również
wyciągnięcia konsekwencji wobec funkcjonariusza, który podejmował
decyzję o zablokowaniu wywieszenia reklamy.
Andrzej Rozenek,
prawa ręka Palikota i rzecznik prasowy Twojego Ruchu, twierdzi, że
billboard jest zupełnie „niewinny”, że tylko punktuje ogólnie
znane fakty. Oskarża również policjantów, że ci po prostu
przedstawicielkę wspólnoty zastraszyli „przyszłymi kłopotami”.
To nawet nie są standardy białoruskie! – oburza się.
Na swoim blogu,
Poletko Pana P. , Janusz Palikom pisze:
„Funkcjonariusze
mieli prawo, a nawet powinni, zainteresować się co się dzieję.
Jednak po ustaleniu, że jest umowa na powieszenie reklamy powinna
odstąpić od jakichkolwiek dalszych czynności. Tymczasem jakiś
nadgorliwy funkcjonariusz wcielił się w rolę sądu i biegłego
(wydał opinię o rzekomym naruszeniu dóbr), adwokata (wystąpił w
obronie opisanych na reklamie osób) i gangstera (bezprawnie
zastraszył przedstawicielkę wspólnoty)”.
Jak by nie było,
dziwne to, że policja wciela się w rolę „sumienia narodu”,
cenzora na zasadzie „bo nam się nie podoba”.
Niby prawda, z
tymi zastrzeżeniami, ale… Cała afera kojarzy mi się z „dziadkiem
z Wermachtu”, z wyciąganiem „trupów z szafy Lesiaka”. Co
sugeruje? Że największe afery z udziałem polityków SLD i PiS to
zatrudnianie rodziny, czyli nepotyzm, a największymi
„beneficjentami” takich działań są syn Millera i żona
Hofmana.
Bzdura i jeszcze
raz, totalna bzdura! Nie ma zdrowia przypominać przekrętów
„baronów” czy „lwicy” SLD, przetargów ustawianych za
wszystkich rządów, działań „archanioła” PSL czy skoku na
państwową kasę „facetów w sukienkach”. Wprawdzie to nie
politycy, ale klasa próżniacza pełną gębą!
Tak mi wychodzi,
że Janusz Palikot powinien podziękować policji za interwencję.
Nie dopuściła do ośmieszenia Twojego Ruchu beznadziejnym bannerem,
badziewiem, na które pieniądze poszły w błoto. Nie ma to jak mieć
samojeba w ręce!
Nie znam się na polityce! - ale każdy ruch Twojego Ruchu, jest dla mnie bezruchem!
OdpowiedzUsuń