kontakt

piątek, 15 listopada 2013

W odpowiedzi na nową politykę Facebooka

             Raz po raz facebookowych „postmanów” inspiruje do działania jakaś ciemna siła, owczy pęd zaistnienia na na zasadzie „kopiuj – wklej”. Ostatnio na fejsie krąży oświadczenie:
„W odpowiedzi na nową politykę Facebooka informuję, w dniu dzisiejszym, 12 listopada 2013, że wszystkie moje dane personalne i fotografie, filmy itd. są obiektami moich praw autorskich (zgodnie z Konwencją Berneńską). W celu komercyjnego wykorzystania wszystkich, wyżej wymienionych obiektów praw autorskich, w każdym konkretnym przypadku wymagana jest moja pisemna zgoda! FB jest teraz firmą publiczną. Dlatego też, wszystkim użytkownikom tego portalu społecznościowego, zaleca się umieszczenie na swoich stronach podobnych «powiadomień o prywatności», inaczej (jeżeli powiadomienie nie było opublikowane na stronie chociaż 1 raz), automatycznie pozwala się na dowolne wykorzystanie danych z waszej strony, waszych zdjęć i informacji, opublikowanych w wiadomościach na profilu waszej strony. Każdy, kto czyta ten tekst może skopiować go na swój profil FB. Dzięki temu będzie chroniony ustawą o prawach autorskich”.
               Niektórym „artystom” nawet daty nie chce się zmienić. Cóż to jest ta „Konwencja Berneńska”, na którą tak ochoczo się powołują? Jest to międzynarodowa umowa o ochronie dzieł literackich i artystycznych, zawarta w Bernie 9 września 1886 r.
              Jasne jest, że na Facebooku roi się od dzieł artystycznych, które trzeba chronić za wszelką cenę rękami, nogami i zębami! Wielkie korporacje przecież czają się i kombinują jak by tu ukraść zdjęcie „ja w górach”, „ja nad morzem” czy „ja na tle”. O fotkach pociech, co to siedzą na nocniku nie wspominając! Potem takie zdjęcie ląduje np. na okładce „Vogue” i kasiora przechodzi koło nosa!
              Chronić trzeba też swoje osiągnięcia literackie. No bo niechby ktoś wykorzystał wykorzystał tak wiekopomne refleksje jak: „Byliśmy wczoraj w „dziurze” i było zajebiście!”. Albo: „Co robicie wieczorem?”
Nie mogę pozostać w tyle! Honor nie pozwala! Tak więc:
             W odpowiedzi na nową politykę Facebooka informuję, że wisi mi jak kilo kitu na agrafce, powiewa jak chorągiewka na 1 Maja, czy ktoś skorzysta z tego co zamieszczam, czy nie. Powiem nawet, że jeśli się do czegoś przyda, tym lepiej. Niech mu będzie na zdrowie!
            Facebookowi „artyści” zapominają o jednym, najważniejszym. Może nawet nie, że zapominają, bo trudno o refleksję przy bezmyślnych działaniach „kopiuj – wklej”. Konwencja berneńska mówi bowiem, że „nie jest wymagana żadna rejestracja, ani umieszczanie noty o prawach autorskich czy też znaczka ©”. Generalnie obejmuje to czas życia autora i 50 lat po jego śmierci.
            I to by było na tyle!

1 komentarz: