Wiedeńskie Muzeum Leopoldów otwarło
wystawę „Nadzy mężczyźni od roku 1800 do dzisiaj”. Na
ekspozycję składa się 300 obrazów, fotografii, rysunków i rzeźb,
poświęconych męskiej nagości. Był to swoistego rodzaju
performance, zainspirowany przez naturystów. Imitacja sztuki przez
życie, odbywała się poprzez zwiedzanie nago. Większość gości,
zgodnie z zaleceniami, zostawiła ubrania w szatni, ale nie było to
obowiązkowe. Należało jednak do „dobrego tonu”. Zachętą było
darmowe wejście dla nagusów.
Naturyści dopisali, ciuszki zrzuciło
ok. 300 osób obojga płci z Austrii, Niemiec, Słowacji i Rosji.
Temperatura w muzealnych salach była dostosowana do „ubioru”
zwiedzających, więc nikt nie mógł zasłaniać się wymówką - za
zimno do pokazania nagiej dupy. W ubraniach byli tylko pracownicy
muzeum, przedstawiciele mediów i paru krytyków sztuki.
Tłum fotoreporterów i kamerzystów
wywoływał pewną irytację gości. Muzeum przewidywało duże
zainteresowanie rozbieraną imprezą , więc wprowadzono ograniczenia
- fotografować i filmować można było tylko w dwóch pierwszych
salach i tylko przez pierwsze półtorej godziny. Później, już bez
skrępowania, naturyści smakowali eksponowaną nagość.
O tempora! O mores! Już widzę
wystawę sztuki erotycznej i swingersów praktycznie demonstrujących
zabawy rodem z Kamasutry!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz