kontakt

niedziela, 10 lutego 2013

Wielokrotnie gwałcona Wanda Nowicka

         Burzę w mediach i necie wywołały słowa Janusza Palikota odnoszące się do postawy i zachowań Wandy Nowickiej. Porównuje się je do niewybrednych żartów Michała Figurskiego z Ukrainek i rechotu Andrzeja Leppera – Czy można zgwałcić prostytutkę? - he, he, he...
Dla przypomnienia. W Faktach TVN Janusz Palikot stwierdził : „W naszych czasach nawet twardej wymiany poglądów nie uważa się za formę przemocy. A czytając to, podświadomie, czyli psychoanalitycznie, być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną, bo ja nie jestem typem człowieka, który do takiej roboty się nadaje”. Słowa mocne, ale adekwatne do sytuacji.
          Może by jednak czytać i słuchać ze zrozumieniem?! To tak jak z tym żołnierzem, któremu wszystko kojarzyło się z dupą. Widzenie i rozumienie sformułowania „gwałt” TYLKO w podtekście seksualnym jest dużym uproszczeniem, wręcz prostactwem, żeby nie powiedzieć buractwem i dewiacją.
           W języku prawniczym gwałtem określa się groźną przemoc, o dużym natężeniu, oczywiście wbrew woli krzywdzonej osoby. Charakteryzuje się to niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia ofiary. Istotne są również wiek i uwarunkowania fizyczne pokrzywdzonego oraz doznany uszczerbek na zdrowiu. 
          Tak patrząc Wanda Nowicka już została wielokrotnie „zgwałcona”! Zdaje się nie pamiętać jak potraktował ją Leszek Miller na liście wyborczej, uleciało jej z pamięci, że de facto gdyby nie przygarnął jej Janusz Palikot, obrady w Sejmie oglądała by z ław publiczności. Siłą wciśnięto jej premię, której nie chciała, która wręcz ją „parzyła”, potem „społeczeństwo” w sklepie osiedlowym przekonało ją, prawie zmusiło, by nie rezygnowała ze stanowiska wicemarszałka Sejmu. Koledzy i koleżanki posłowie też wsłuchali się w „głos narodu”! Co za ludzie! Wszyscy się uparli na Wandę Nowicką, zmuszają ją do łamania danego słowa, siłą przyspawali do stołka! Toż to przecież nic innego jak mobbing, sprawa nadaje się do skierowania na drogę sądową!
           Jedno jest pewne – Janusz Palikot w żaden sposób „gwałcić” Wandy Nowickiej nie ma zamiaru! Wręcz przeciwnie – raczej myśli o uwolnieniu jej z tego zagrożenia.
            Komedia Aleksandra Fredry „Gwałtu, co się dzieje!”, od prapremiery w 1832 r. nic nie straciła ze swej aktualności. Przebieranki i „wczuwanie się” w rolę powodują utratę kontaktu z rzeczywistością.
           Wszystkim oburzonym obrońcom czci Wandy Nowickiej, wszystkim purystom językowym, rzepom na psim ogonie, dedykować można słowa Jonasza Kofty:
           Gwałt niech się gwałtem odciska,
            rzekła dupa do mrowiska.
           O przysłowiowym okręcie, co to płynie „z doczepką”, wspominać nie warto. Mało kto zerknie pod „linię zanurzenia”.


1 komentarz:

  1. Oj, oj! - Wielokrotnie gwałcona?! - toż to nic innego, jak gwałt na samej sobie, zwany potocznie - samogwałtem!
    Ależ mają miny! - współczuję całej trójce, która "kole" siebie siedzi, bo po prawicy, samogwałconej Wandy, która nie chciała premii - siedzi Miller, ale nie był nim zainteresowany fotoreporter.

    OdpowiedzUsuń