Likwidacja Funduszu Kościelnego
dyskutowana była od dawna i wydawało się , że sprawa zostanie
ostatecznie załatwiona. Bo niby dlaczego państwo ma utrzymywać
Kościół? Niech to robią wierni, jeśli mają ochotę finansować
potrzeby panów w sukienkach.
Minister cyfryzacji Michał Boni z
dumą obwieścił, iż osiągnięto kompromis. Ustalono 0,5 proc.
odpisu z podatków na Kościół, który początkowo chciał stopy
0,8%. Rząd stał na stanowisku 0,3%. Różnica niby niewielka, ale
gra toczy się o miliony złotych. Ocenia się, że jeśli taki odpis
zrobi chociaż połowa Polaków, to i tak Kościół otrzyma więcej
niż stracił na Funduszu Kościelnym. Jest to suma rzędu 220 mln
zł. Minister Boni wycenia ją na około 140 mln zł (wszystkie
Kościoły i związki wyznaniowe), a przy progu 0,3% było by to ok.
90 mln zł. Jest to mniej więcej suma jaką państwo corocznie daje
na Kościół. Fundusz Kościelny był głównie przeznaczony na
emerytury i uposażenie księży (ok. 80%). Teraz to będzie „czysta”
gotówka i na co pójdzie jest tylko sprawą KK.
Nie są to jedyne pieniądze jakie
hojnie Kościołowi oferuje rząd. Dochodzą m.in. środki na naukę
religii w szkołach, dotowanie kapelanów w wojsku i we wszystkich
możliwych służbach mundurowych. Razem uzbiera się ok. 1,3 mld zł
rocznie. Warto przypomnieć, że księża i zakonnicy nie płacą w
całości składek na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i zdrowotne,
gdyż częściowo finansuje to państwo.
A gdzie budowa kościołów? Remonty i
dotacje państwowe? Dalej milczeniem pomija się nieopodatkowane
dochody „z tacy”, opłaty za śluby, chrzty, pogrzeby, sprzedaż
gadżetów (np. świeczki, opłatki, stroje komunijne). Sprawę
Komisji Majątkowej i „zwroty” posiadłości kościelnych lepiej
pominąć milczeniem, by nie dostać zawału. Przekręty wołają o
pomstę do nieba, ale tam widocznie „szef” czuwa nad swoimi.
Rozmowy zespołów konkordatowych:
rządowego i kościelnego rozpoczęły się na początku kwietnia
2012 r. Rozwiązanie, zakładające zastąpienie Funduszu Kościelnego
odpisem w wysokości 0,5 proc. należnego podatku, miałoby
obowiązywać od 1 stycznia 2014 r. , ale można to uwzględnić już
w rozliczeniu podatkowym za 2013 r. Kościół nie bardzo wierzy w
swoje owieczki, wiec na wszelki wypadek w „kompromisie” znalazł
się zapis, że jak kasy będzie mniej jak dotychczas, różnicę
przez trzy lata wyrównywać będzie państwo.
- W 2016 r. dokonany zostanie przegląd sytuacji - zaznaczył Boni.
No i pięknie! Będzie ewentualnie możliwość dołożenia
kasy! Po cichu przedłuży się okres dopłaty i będzie zicher!
Prawdopodobna jest wersja, że księża
mając dostęp do informacji, kto przekazał swoje 0,5 proc. na
Kościół, wymuszą odpisy od „niechętnych”. Będą po prostu
odmawiali udzielania sakramentów, czy pochówków tym wiernym,
którzy nie zdecydują się odpis podatkowy.
Milczeniem pomija się również
kwestię odpisów na rożne fundacje i organizacje pożytku
publicznego. Jeśli 0,5% pójdzie na Kościół, to przekazać będzie
można tylko pozostałe 0,5%, a nie jak dotychczas 1%. Ocenia się,
że takich odpisów dokonuje ok. 50% Polaków, więc uszczuplenie
takich dotacji będzie bardzo znaczące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz